《Rozmowy przy kawusi z...》2.Dumbledore
Advertisement
{Lumen} *w czarnym płaszczu, tępym wzrokiem patrzy przed siebie i z podkówką na twarzy śpiewa* Hello darkness, my old friends
I've come to talk with you again.
Because a vision softly creeping
Left it's seeds while...
{Dumbledore} Lumen wszystko dobrze? *patrzy się na mnie jak na pojeba*
{Lumen} Co?! A ta ta... *zdejmuje płaszcz i się ogarnia* Już spoko. Po prostu usłyszałam coś miłego od kogoś i to mną wstrząsnęło.
{Dumbledore} Uczniowie z Hogwart'u jak i jego grono nauczycielskie bardzo cię lubią i mówią miłe rzeczy. Tak samo jest z Avengers'ami, bandą Gandalf'a, Creepypasty oraz twoimi innymi przyjaciółmi.
{Lumen} Tak, ale chodzi o to, że powiedział mi to prawdziwy człowiek.
{Dumbledore}Nie rozumiem. My też jesteśmy prawdziwi, nie?
{Lumen} Wiesz w sumie to wy wszyscy jesteście wyimaginowanymi postaciami z fandom'ów, stworzonych przez niebywale kreatywnych ludzi, albo tak samo jak ja niebywale szurniętych. W sumie jakby się tak nad tym zastanowić to my tak naprawdę nie jesteśmy w Hogwarcie, ani nawet ze sobą nie rozmawiamy. To wszystko odgrywa się w mojej głowie, a może to być efektem tego, że jestem zamkniętym w sobie nerdem, mam jakąś trójkę, może czwórkę ludzi z którymi lubię rozmawiać i którzy również żyją w fandom'ie. Reasumując ty nie istniejesz, a ja jestem #foreveralone
{Dumbledore} WAIT WHAT?!
{Lumen} Co?
{Dumbledore} No ja się pytam co?
{Lumen} Ale co, co?
{Dumbledore} No się pytam co?!
{Lumen} Ale, że co?
{Dumbledore} CO?!
{Lumen} NIE COCUJ TU NA MNIE TY COCU NIE DO COCONY BO JAK CIĘ COCNĘ TO CIĘ COCE Z COCWARTU BĘDĄ MUSIAŁY TACHAĆ DO SKRZYDŁA COCNIĘTEGO, ŻEBY CIĘ PANI COMFREY RATOWAŁA!!!
{Dumbledore}WAIT WHAT?!
{Lumen} Co?
{Dumbledore} To ja się pytam co?
{Lumen} Ale co, co?
{Dumbledore} No się pytam co?!
{Lumen} Ale, że co?
{Dumbledore} CO?!
{Lumen} NIE COCUJ TU NA MNIE TY COCU NIE DO COCONY BO JAK CIĘ COCNĘ TO CIĘ COCE Z COCWARTU BĘDĄ MUSIAŁY TACHAĆ DO SKRZYDŁA COCNIĘTEGO, ŻEBY CIĘ PANI COMFREY RATOWAŁA!!!
Advertisement
{Dumbledore} So creative.
{Lumen} No wiem. *siedzą w gabinecie Dropsa i patrzą na wszystko znudzonym wzrokiem*
{Dumbledore}Tak w ogóle to co cię do mnie sprowadza?
{Lumen} Myśl myśl myśl *przyjmuję pozę Kubusia Puchatka stukając się w czoło* Mój Boże! Zapomniałam!
{Dumbledore}Co się stało? Co zapomniałaś? Proszę nie mów, że zapomniałaś nakarmić swojego smoka i znowu pożera sąsiednią wioskę!
{Lumen} Nie to było tydzień temu.
{Dumbledore} A spoks
{Lumen} Dumby!
{Dumbledore} Lumen!
{Lumen} DUMBYYYYYYYY!!!
{Dumbledore} LUMEEEEEEEN!!!
{Kira} Czego japy drzecie?!
{Lumen} Sorry sis już będziemy cicho.
{Kira} To dobrze, bo ten debil już chcia...
{Jeff} Lumen! *Jeff the Debil wbija do gabinetu Dropsa i uwiesza się na mojej szyi*
{Lumen} O ja psy w dole!
{Kira} O to mi chodziło.
{Jeff} Co to ma być? Nie dość, że mnie zdradzasz to jeszcze ze świętym mikołajem. *wskazuje na Dumbledore'a*
{Kira} *szepcze* To Dumbledore
{Jeff} *szepcze* Kto?
{Kira} *szepcze* Wiesz wielki czarodziej, dyrektor Hogwart'u, nemezis Voldemort'a.
{Jeff} Nie ważne kim jest! Lumen mnie z nim zdradza.
{Lumen} Uno! Nie mogę cię zdradzić w ten sposób, bo nigdy nie byliśmy razem. Dos! Dumby to mój ziom. Tres! Kiedy mówiłam, że lubię starszych nie miałam na myśli mężczyzn w wieku mojego pradziadka!
{Jeff} Rzeczywiście.
{Lumen} A tak z innej beczki...*chrząka* JEFFIE THE DEBILU CO TY TU ROBISZ, TO NIE TWÓJ FANDOM?! * Jeff tak się wystraszył, że zatonął cały w swoim kapturze* Siostra weź opanuj swojego ojca, bo ja już nie mogę.
{Kira} Dobra tatko idziemy do domu, zjeść kanapki z dżemem.
{Jeff} Jeeeej *Jeff piszczy jak mała dziewczynka i podskakując jak krasnoludek wychodzi z gabinetu, a Kira wychodzi patrząc na niego z politowaniem*
{Dumbledore} To było dziwne.
{Lumen} Ja już przywykłam. ALE... Miałam ci powiedzieć o czym zapomniałam. Więc zapomnieliśmy się przywitać z czytelnikami!
*Applause*
{Dumby&Lu}Czeeeeeść!
{Lumen} Więc, zacznijmy naszą dyskusje przy kawusi.
{Dumbledore} Nie mamy kawusi.
Advertisement
{Lumen} SHUT THE FUCK UP! * Drops milczy* Więc, Albus'ie powiedz mi czy...
{Statysta} Lumen jest taka sprawa.
{Lumen} Co chcesz Tommy? Nie widzisz, że jestem zajęta?
{Statysta} Ja wie, ale Lu czas nam się skończył.
{Lumen} Jak to czas nam się skończył? Nie zdążyłam się jeszcze spytać Dumbledore'a czy jest gejem?! Wiesz jakby oglądalność wzrosła?!
{Statysta} Domyślam się, ale teraz puszczają Trudne Sprawy. Nic na to nie poradzę szefowo. *Przeżywam załamkę*
{Dumbledore} Lumen wszystko dobrze?
{Lumen} Nie... *Zakładam pelerynę żałobnika i wychodzę z gabinetu robiąc dziwne ruchy, które nazywam tańcem drąc przy tym jape jak Lupin do księżyca* Fuck my life! ułoło! FUCK MY LIFE! UŁOOOOOOOOOOO!
{Lumen} *Tańczę dalej dopóki nie zamykam się w swoim grobowcu*
Advertisement
The King's Beloved
["The King's Beloved – Novel Teaser" video is OUT! Watch it on Youtube by searching that title.]
8 157I'm Not a Competitive Necromancer
Oi, you... yeah, you I'm Maximilian, and the protagonist of this story represents one of the most discriminated categories in the world, a n… NECROMANCER. You thought something else, innit?We found ourselves in another world, within the rejuvenated version of our bodies. We've been given a month to level up and get classes - it looks like we'll soon be attacked by gorillas wielding powerful artifacts. Luv, what is this? Where are we, in a video game?We are thirteen earthlings, one of whom is the greatest leader in Athenian history, and we fight alongside a people that would be the envy of the Spartans.And then, then there's me. I don't care about people's opinion, I like not to take myself seriously and I love pigs. No, really, I love pigs, since I've been here I've stolen at least three.Do you know why you should read this book? There's no reason, actually. Chapters will be published every Sunday.
8 172The Struggles of a Modern Vampire
I don't think I'm doing this right.... Wait is it typing? I think... wait... Damn nails. What if I click No, I don't want to see cat... that quite cute actually. Can I order it? Wait... Greetings cattle with eyes! Yes, it is I, Richard Wythenshawe. Do not be afraid, I can't hurt you, but feel free to comment your name and blood type. I have suffered in silence long enough and I have found this place of royalty to express my dire feelings of discontent through the medium of literature. BEHOLD MY WIT, HOW DO I.... Behold my journal of darkness, my fiendish ramblings, my exorcizing of my discontent of being a night dweller in this age of technology with eye pads and eye phones. Honestly, how is a blood sucker supposed to get a meal around here when there's so many eyes? It sounds unnatural, and that's coming from me.
8 172Phantom Path
Knowledge, mysteries, and power. A group of youngsters are summoned by a figure titled "The Overseer", a mysterious man who strips them of their normal lives as teenagers. Inside his castle, gleamed by the brilliance of countless stars that dance around it as they flow in the cosmos, he sets them on a quest with these words: "You've been invited to a world, not of your own. Why? With this opportunity that I've given to you, that is a reason you will seek for yourselves. Only when you've found knowledge will you find the truth. May your journey bring good fortune, children of another world" To this world with his grand words, now will they confront their new challenges ahead, in a world filled with magic, unique personalities that share this world of fantasy, and many questions and obstacles that lie ahead. As beginners of a journey that was set upon like destiny. Into the new world.
8 74Apocalypse Ted!
Ted was an average officeworker, toiling away day by day in the soul crushing enviroment that was a cubicle, counting down the days until he died, alone, unmourned, unhappy, and still laden with copious student loan debts. Before he could reach that point, however, the world ended, not with a whimper, nor a bang, but with hordes of bloodthirsty monsters and rather terrible teenagers. Unfortunately, the apocalypse trapped Ted in his apartment complex. Now, the former office worker has to fight his way out through hordes of ravenous neighbors, terrible monsters, and his landlady.
8 123In Debt (MyungJin) [EDITING]
"You are now mine, my baby, I waited so long for you to be mine""I'm not yours, and will never be, I'm just the pay for my brother's debt to you"Main Ship: MyungJinSide Ships:YoonJinVMin2JaeYugBamJungHopeSanHyukBinWooMarkJinHighest Ranking: #1 in 'MYUNGJIN' (03-14/15-19) (01-12/16-20)DATE STARTED: JANUARY-18-2018DATE ENDED: OCTOBER-18-2019
8 215