《Pretty In Love {Muke}| Polish translation ✔️》0.3
Advertisement
Na górze outfit Lukeya
----
- Krystal. – Zacząłem, moje zaplanowane przemówienie rozpadło się na kawałki, gdy tylko
uświadomiłem sobie, jak głupio brzmi. – Jesteś, um, jesteś moją najlepszą przyjaciółką od jakiegoś czasu. I ja, um, muszę ci coś, uh, powiedzieć. Coś bardzo ważnego.
Krystal spojrzała na mnie szczerze i ufnie swoimi brązowymi oczami. Kręcone włosy spadały na jej ramiona, a ona co jakiś czas agresywnie zarzucała je na plecy ręką.
Przymknąłem oczy, zbyt przestraszony jej reakcją na mój sekret.
Będzie zdegustowana?
Obrzydzona?
Przestanie się do mnie odzywać?
Może wszystko zostanie takie samo, a ja się tylko nie potrzebnie martwiłem.
- Krys, jestem prawie pewny, że jestem w ciąży.
Nie krzyczała na mnie, ani nie patrzyła krzywo.
- Mówisz to, nie będąc do końca pewnym?
- Minęło dopiero 3 tygodnie, test ciążowy by nie zadziałał. Lepiej być ostrożnym i świadomym, niż dowiedzieć się dopiero po paru miesiącach.
Bardziej o siebie dbam, odkąd podejrzewam ciąże. Zwracałem uwagę na to, co jem i uważałem, żeby się nie przemęczać. Michael cały czas miał na mnie oko, czasami sprawdzał czy jestem w tym samym miejscu, w którym byłem gdy wstawał po pilota. Próbowałem mówić mu, że jestem w stanie zrobić to sam, ale on nigdy nie słuchał.
- Więc skąd wiesz? - W jej głosie było słychać tylko odrobinę zdenerwowania, niezauważalny dla osób, które nie spędziły z nią wielu godzin. Była sarkastyczna 99% czasu, więc czasem miałem trudność z rozpoznaniem prawdy.
- W większości – przeczucie. – Wytłumaczyłem. – Nie używaliśmy prezerwatyw i wszystko miałoby sens, gdyby się nad tym zastanowić.
- Ty i Michael nie jesteście nawet razem! – Zdenerwowała się. – Masz zamiar spróbować i urodzić dziecko, podczas gdy oboje jesteście w liceum i nie jesteście parą?
Zadrżała mi warga, a oczy zaszły łzami, zanim przyjąłem kamienny wyraz twarzy. Nie pozwolę nikomu ani niczemu zniszczyć mojego makijażu, gdy jest taki idealny.
Advertisement
- Jeśli zamierzasz zachowywać się jak suka, nie ma szansy, że chcę cię obok siebie. – Podniosłem swoje rzeczy. – Albo obok mojego dziecka. – Dodałem dosadnie.
Krystal była moją najlepszą przyjaciółką już ponad miesiąc i może nie byliśmy jak ci, którzy są ze sobą od dziecka, ale gdy jej potrzebowałem, zawsze przy mnie była.
Teraz, gdy ją odrzuciłem od siebie, chciałem jej z powrotem bardziej niż czegokolwiek.
- * * * * * * -
- Boże, kocham cię w koronce. – Powiedział Michael, gryząc skórę pod moim uchem. – Taki śliczny, kochanie.
Przebiegł palcami po rękawach mojej koronkowej koszulki, od ramion po dłonie. Przez chwilę bawił się jedną z moich rąk, dotykając moich knykci i obserwując mój ukruszony lakier.
Przestał mówić i przeniósł usta na to miejsce pod moim uchem, sprawiając, że skomlałem i wiłem się pod nim.
- Różowy jest moim ulubionym kolorem na tobie. – Przyznał Michael, gładząc pasteloworóżową spódniczkę, którą na sobie miałem.
Była jedną z moich ulubionych. Brzegi były powycinane, co sprawiało, że moje nogi wydawały się dłuższe. Góra idealnie obejmowała moje biodra a kolor wyglądał dobrze z praktycznie wszystkimi koszulkami.
Michael ścisnął mój nadgarstek trochę za mocno, powodując u mnie jęk. Złączył nasze wargi, przepraszająco liżąc wnętrze moich ust.
- Dziecko będzie dokładnie takie, jak ty – śliczne i idealne. Bardzo śliczne. Kurewsko bardzo śliczne, Lukey. – Powiedział Michael, odrywając się ode mnie, prawdopodobnie zbyt zatracony, by złożyć spójne zdania.
- Michael, nie wiem, czy chcę to dziecko. – Wydusiłem z siebie.
Chłopak znieruchomiał, słowa uderzyły w niego tak mocno, że aż odsunął się i usiadł na drugim końcu łóżka.
Milczał, wpatrując się we mnie. Spojrzałem w jego oczy, oczekując zobaczyć w nich ciepło, ale jedyne co widziałem było zmieszaniem.
- Rozważmy wszystkie możliwości i przemyślmy je. Mam siedemnaście lat, Michael. Miesiąc temu chodziłem do klubów z fałszywym dowodem, piłem, całowałem się z przypadkowymi chłopcami, a potem wracałem do domu i odrabiałem pracę domową. Ja jestem dzieckiem. Ty jesteś dzieckiem. Nie możemy mieć też swojego.
Advertisement
- J-ja... To twój wybór, ale, proszę, pamiętaj jak bardzo cię kocham i jak bardzo pokochałbym tego malucha. – Wyglądał na tak strasznie szczerze i to mnie zabijało. – Utrzymam je, wychowam sam, jeśli będzie taka potrzeba. Chcę je mieć, Luke. Nie będę się skarżyć, jeśli będę musiał sam się nim* zajmę, ale chciałbym mieć cię przy sobie.
- Nie musimy go* usuwać. – Michael wzdrygnął się na przedostatnie słowo i wtedy uświadomiłem sobie, że używał „ich" zamiast tego.** - Możemy oddać je do adopcji, albo coś. – Poprawiłem się. – Ja po prostu.. Ja nie wiem jak my to zrobimy. – Wyszeptałem, nagłe czując się sam na tym świecie.
- Tak jak powiedziałem wcześniej. – Michael wreszcie przysunął się i objął mnie. – Przejdziemy przez to razem.
--
*w oryginale Michael mówiąc o dziecku używa „tchem" żeby nie narzucać żadnej płci, a jednocześnie nie używać „it", czyli nie mówić o nim jak o rzeczy, a ja nie chciałam napisać „zajmę się tym" bo to brzmi jakbym mówiła o rzeczy i jakoś źle mi było na serduszku jak tak to pisałam ;-; A LUKE POWIEDZIAŁ W DRUGIEJ GWIAZDCE „IT" BO JEST SUKĄ
**w polskim nie ma to za dużo sensu, no ale co zrobić
----
hej kluski
no jak widać to nie idzie mi za dobrze heh
może zrobię double update ale nie obiecuję, także no
kc
Advertisement
The Privateer
The void is a dangerous place. Full of pirates, man-eating aliens, and murderous machines. Yvian knew the risks, but she never imagined she'd have such a run of bad luck. Her ship broke down, pirates attacked, and she ended up chained to a bulkhead without her clothes. Just when she thought things couldn't get worse, he appeared. The monster of legends. The most terrifying being in the galaxy. The worst thing in all of the verse. A human. The void is a dangerous place. But that's where the money is.
8 487My pets train themselves
Linus's soul has been transferred into the body of an 18-year-old boy with the same name and looks, but this isn't earth anymore. He has arrived at a new planet where vicious beasts capable of flattening mountains reside outside the human cities. Humans on the other hand have survived by contracting those beasts and becoming pet trainers after awakening and cultivating their contract space. Linus is determined to become a mythical pet trainer with a mythical beast under his control, but will he succeed as an orphan who doesn't even have enough money for the lowest iron rank pet?
8 77Criminal Lord
Terry Isenburg, the greatest assassin who killed thousands of powerful officials and even led an army of people to reform the world had finally killed his final target after many years of suffering and effort. Changing the world was in sight. Until he was betrayed... Although, even in the abyss of death, two choices were placed before Terry. Enter the Trial or Hell? Watch how the man who nearly took over the world now attempts to take over a world of sword, monster, magic, and one hella strong tarantula... I made this story because I always wanted a dark fantasy isekai with a hella fine backstory rather than an idiot being run over as well as having sustainable, epic scenes with a badass main character. All of which I believe my story has. (Although I'm bad at managing levels and experience and I have little imagery since I hate imagery) One other thing, the first volume may be kinda boring/repetitive but I can guarantee loads of badass action in volume 2 so please stick around. (I would also appreciate the views) If you like or dislike the story, please write a comment or review about this story to help me improve, but please don't hate on the story without explaining why. I also hope that you readers share the story to give me more support. Thanks and I hope you enjoy the story. [The cover is something I made poorly but it represents something in chapter 9-10]
8 135The Labyrinth of Dreams
Having caught one attempted murderer and proven to the world he isn’t one himself, things are looking up for Kayden. Sure, recent revelations about his spell mean he needs to rethink his entire worldview and his future, but he’s been doing that every couple of months since getting his scholarship, so he’s had practice. From here on, it should be smooth sailing; nothing to worry about but trying to keep up in his magic lessons and not letting his smart mouth start any blood feuds with rich kids at parties. But something’s going on. The Fiore is convinced that Kayden’s a key player in a political game he wants nothing to do with, Max is openly fighting with his idol over things he won’t fully explain, and the words of prophecies past keep haunting Kayden’s dreams. Something big is coming, and to figure it out, Kayden, Max and Kylie will have to venture places that make his Initiation look like child’s play. And make a decision that will irrevocably alter all their lives.
8 169From An Omega To A Hunter
"Look your too weak I can't accept you as a mate you'll only shame yourself and this pack " my own mate said to me ....My mate rejected me on my eighteen birthday and the day after my own parents was backing him, so to telI you the truth I couldn't handle that but as much as I cried over it I knew the reason he did it tho, every pack has a trial or test that the alpha's mates has to take in order to become the Luna of the packI know it sounds stupid but that's the law that the alpha king declared after the war that took place, most alpha lost there mate because they weren't able to defend them self or the pack so to put it simple if I don't have strength and knowledge I can't be Luna Being the alphas reject mate was not a pretty repetition for me, especially since i know that there's gonna be contest to pick out the most fairest she- wolf of them all while I'll be at home sulking about it, so in that instance I made up my mind and left the pack and everyone behind as well.After that I found myself being Something I never dreamed of 'a hunter' and not just any hunter but 'an assassin hunter' never have I heard of a werewolf being a hunter much less an omega, most would have laughed but now I'm feared.After four years of my disappearance I was sent on mission back to my old pack, somewhere i never dreamed of seeing again but here i was seeing the people i once called family and the place i once called home
8 480Brilliant Brushes︱Graphic & Bio STUDIO | OPEN
{💎} Open { } CFCU { } Closed "Design is not a single object or dimension. Design is messy and complex." - Natasha Jen A studio of artworks, graphics and bios by the Diamond Designers and the Bixbite Bio Designers. A studio of creativity and flair where you will surely find a designer to suit your taste! Dive in and get lost in this graphic wonderland! Cover Credits: @newsies-
8 131