《Tear In My Heart》Twenty Five
Advertisement
Oparłam podbródek na pięści, jęcząc z bólu. Miałam siniaki po tym, jak policjanci usiłowali doprowadzić mnie do porządku. Moje ramiona były obolałe i byłam zmęczona po ataku paniki, jaki miałam. I cholernie się go wstydziłam.
W drugiej dłoni zagnieździłam plastikową łyżkę. Gnuśnie nabrałam nieco sosu i wetknęłam sztuciec do buzi.
– To obrzydliwe. – Kaden jęknął, żując ziemniaki.
– Mnie to mówisz? – rzuciłam, jednocześnie się krzywiąc.
Westchnęłam ciężko. Wiedziałam, że muszę to zjeść, inaczej będę głodować. Nie miałam jednak na to najmniejszej ochoty.
– Chcę pizzę – wymamrotał chłopak, na co lekko się uśmiechnęłam.
Spojrzałam na niego kątem oka, przypominając sobie nasze wspólne dzieciństwo. Mimo że zostawił mnie na pastwę losu w sierocińcu, wciąż go lubię. W końcu to jedyna osoba, która jest tu ze mną, znając mnie od dłuższego czasu.
Zmarszczyłam brwi, gdy ktoś niespodziewanie szturchnął mnie w ramię. Odwróciłam się i momentalnie zacisnęłam szczękę, dostrzegając Jessicę.
– Jak tam twój Kale? – spytała, uśmiechając się szatańsko.
Zmrużyłam oczy, mierząc ją rozindyczonym spojrzeniem.
– Spieprzaj, Jessica – warknęłam.
Odwróciłam się, usiłując ją ignorować, jednak ona skutecznie mnie rozwścieczyła, dręcząc temat.
– Podobno bardzo cię lubił – wyznała. – Musi być ci bardzo przykro.
Zazgrzytałam zębami, momentalnie podnosząc się z ławki. Kilka osób wokoło zaczęło wnikliwie przypatrywać się naszym połajankom, ale zignorowałam to.
– Niby dlaczego? – syknęłam, stając naprzeciwko Jessiki.
Na jej usta ponownie wpłynął protekcjonalny uśmiech, co sprawiło, że krew zaczęła gotować się w moich żyłach.
Jessica tryumfalnie przygryzła wargę, unosząc jedną brew.
– Nie wiesz? – spytała, teatralnie chwytając się za serce. – Już więcej go nie zobaczysz. Zginął.
W okamgnieniu rzuciłam się na nią, powalając ją na ziemię. Zaczęłam walić pięściami w jej cholerną twarz, drąc się przy tym, że jest dziwką.
Przełknęłam rozpacz i zacisnęłam oczy, by powstrzymać słone łzy.
Kalem nie żyje.
Szlochałam, kiedy policjanci odciągali mnie od tej pieprzonej suki. Mimo gwałtowności, z jaką mnie traktowali, nie dostarczało to tyle bólu co fakt, iż Kalem nigdy więcej nie zobaczę Kalema.
Został zabity przez Jessicę.
***
Kilka godzin spędziłam na duszeniu szlochu w poduszkę, co nie umknęło uwadze Kadena. Usiłował mnie pocieszyć, podczas gdy Harley tylko zaciskał usta i co chwilę przewracał się z boku na bok, miętosząc pościel.
Advertisement
Wprawiło mnie to w dodatkowe rozgoryczenie, ponieważ ostatnio wyjawił mi swój największy sekret, jak sądzę, a teraz po prostu mnie ignoruje.
Cholernie chciałabym cofnąć czas i nie pozwolić gliniarzom na wyprowadzenie Kalema ze stołówki. To moja wina, powinnam być wtedy przy nim.
Oderwałam twarz od zmiętoszonej pościeli, obserwując Harleya, który niespodziewanie podniósł się ze swojej pryczy.
Skierował się do krat, na co uniosłam brwi. Mącił kluczykiem przy zamku i ją otworzył.
– Co robisz? – spytałam w skonfundowaniu.
Nie odpowiedział, co wprawiło mnie we frustrację. Chłopak wyszedł na korytarz, a po chwili zniknął w ciemności.
Przewróciłam się na plecy, wgapiając się w sufit. Walczyłam z pokusą, by skierować się za Harleyem, chcąc dowiedzieć się, dlaczego wyszedł.
Zerknęłam na śpiącego Kadena, potem na kratę.
Zacisnęłam zęby.
A sekundy później byłam już na korytarzu, biegnąc za Harleyem. W ciemności dostrzegłam, że chłopak skręcił na schodki, co oznaczało, że kierował się na dach.
Wzięłam głęboki oddech, po czym ruszyłam za nim. Wdrapawszy się po stopniach, otworzyłam drzwiczki i wyszłam na świeże powietrze.
Momentalnie owionął mnie chłodny, wieczorny wiatr, przez co dostałam gęsiej skórki. Przestałam jednak zwracać na to uwagę, gdy Harley przysiadł nieopodal komina.
Zmarszczyłam brwi, gdy ponad jego ramieniem ujrzałam płomień ognia. W zaniepokojeniu podeszłam bliżej, a on najpewniej nie usłyszał moich kroków, ponieważ wzdrygnął się na dźwięk mojego głosu.
– Co ty robisz?
Zacisnął szczękę, nawet na mnie nie patrząc. Ponownie skupił swoją uwagę na dłoniach, w których trzymał palące się zdjęcie. Była na nim mała dziewczynka o długich, falowanych włosach, pulchna kobiecina i łysy mężczyzna, oplatający ramieniem młodzieńca.
To Harley.
Przygryzłam wargę, usadawiając się tuż obok chłopaka.
– To twoja siostra? – zagadnęłam, wskazując na palącą się dziewczynkę.
Harley mlasnął językiem.
– Co cię to obchodzi? – syknął, wyraźnie rozogniony.
Wzruszyłam ramionami, lekko unosząc brwi.
– Nic, po prostu nie rozumiem, dlaczego palisz te zdjęcie – oznajmiłam.
– Bo nie są mi już potrzebne – odparł szorstko.
Zwilżyłam spierzchnięte usta, nie wiedząc, jak zareagować. Dlaczego palił zdjęcie, jak się domyślam, swojej rodziny? Przyszli do niego w odwiedziny i powiedzieli mu coś, co go zraniło?
Advertisement
– Będziesz żałował – wymamrotałam, na co on prychnął.
– Wątpię.
Odgarnęłam z twarzy swoje włosy, następnie mrużąc oczy, gdy spoglądnęłam w niebo. Ogień strawił już większą połowę zdjęcia. Został na nim jedynie Harley i jego ojciec. Ironia.
Westchnęłam, po czym niemrawo podniosłam się z betonowego podłoża, ponieważ tyłek zamarzł mi na amen. Harley zerknął na mnie, po czym oblizał wargi.
Nie rozumiałam jego zachowania, ale skoro nie chciał mi nic wyjaśnić, postanowiłam, że nie będę naciskać.
Zdziwiłam się, kiedy chłopak również się zerwał i stanął naprzeciwko mnie. Zgasił ogień trawiący zdjęcie, a jego resztki wsunął do kieszeni.
W jego oczach widziałam rozpacz, co zbiło mnie z pantałyku.
Wybałuszyłam oczy, kiedy chłopak niespodziewanie chwycił moją dłoń, a następnie przycisnął ją do swojej klatki piersiowej.
Czułam mocne bicie jego serca, a ciepło jego ciała wręcz paliło moje palce. Bezwiednie przełknęłam ślinę, a po moim kręgosłupie przebiegły gorące dreszcze.
– Potrafisz naprawić złamane serce? – szepnął.
Rozdziawiłam usta.
Harley zaczął skubać zębami swoją dolną wargę i musiałam kilkakrotnie zamrugać, by oderwać od niej wzrok. Zmierzyłam chłopaka zdezorientowanym spojrzeniem, nie potrafiąc odpowiedzieć na jego pytanie.
A on uśmiechnął się blado, opuścił moją rękę i ruszył w kierunku drzwiczek.
Wzięłam głęboki wdech, nie chcąc, by tak po prostu sobie poszedł. Serce ścisnęło mi się na myśl, że sprawiłam mu przykrość, ale prawda jest taka, że nie miałam pojęcia, czy potrafię zrobić to, o co mnie spytał.
Przełknęłam ślinę.
– Harley, poczekaj! – zawołałam, czym prędzej do niego podbiegając.
Chwyciłam go za ramię i odwróciłam przodem do siebie. Na jego twarzy zagościło zdziwienie, ale po chwili znów powrócił na nią niewzruszony wyraz.
– Nie wiem, czy potrafię – zaczęłam drżącym głosem. – Ale mogę spróbować.
Zmarszczyłam brwi, kiedy na moje słowa Harley prychnął pod nosem. Rzucił mi kpiące spojrzenie, po czym ponownie ruszył do wyjścia.
Zacisnęłam zęby.
Po raz drugi chwyciłam go za bark, odwracając w swoją stronę. Wydawał się być poirytowany moim zachowaniem, ale nie zważałam na to.
– Harley, ja...
Spuściłam wzrok, by kilka sekund później na powrót spojrzeć na Harleya. Zielone oczy patrzyły na mnie uważnie, ciemne włosy były rozmierzwione i karciło mnie, by je przygładzić. Ponadto chłopak przejechał językiem po swojej dolnej wardze.
I nie wytrzymałam.
Złączyłam nasze usta w płomiennym pocałunku, owijając ramiona wokół jego karku. Był zaskoczony, ale chwilę później naparł na mnie.
Przyparł mnie do komina, nie przestając pieścić moich ust swoimi, co sprawiło, że mój żołądek zacisnął się w supeł.
Wczepiłam palce w jego włosy, a jego gardłowe mruknięcie zadrżało w moich płucach. Czułam wybrzuszenie wbijające się w moją miednicę i poruszyłam biodrami, drażniąc twardego członka.
– Chryste – jęknął.
Odsunęłam się lekko, usiłując wziąć kilka głębszych wdechów. Harley oparł swoje czoło o moje, po czym spoglądnął mi w oczy i, jak gdyby nigdy nic, zaczął się śmiać.
A ja razem z nim.
***
Wróciwszy do celi, położyliśmy się w swoich pryczach. Był już wieczór, w związku z czym najlepszym sposobem na spędzenie czasu byłoby spanie. Albo baraszkowanie. Co kto woli.
Przycisnęłam policzek do poduszki, nie potrafiąc powstrzymać mrowienia warg, kiedy tylko przypominałam sobie nasz pocałunek.
Cholernie chciałabym zrobić to jeszcze raz.
Wzięłam do płuc głęboki wdech, przewracając się na plecy i lampiąc na sufit. Próbowałam wyrzucić Harleya z moich myśli, by móc zasnąć, ale marnie mi szło.
– Potter – dobiegł mnie ostry głos.
Zmarszczyłam brwi, podnosząc się do pozycji siedzącej i wybałuszyłam oczy, kiedy za kratami naszej celi dostrzegłam policjanta.
– Tak? – mrugnęłam, skonfundowana.
– Jutro masz proces – oznajmił, a sekundę później już go nie było.
A ja nie mogłam zrobić nic innego, jak tylko rozdziawić ust.
Cholera.
***
Jak wam się do teraz ta historia podoba? Może macie jakieś pytania do nas lub do bohaterów?
Jeśli tak, zadawajcie śmiało, a my postaramy się jak najszybciej na nie odpowiedzieć ^-^
Jak myślicie, jaki będzie wyrok? :D
Miłej reszty dnia ❤
Advertisement
Love Crafted
To Enter Five Peaks Magical Academy you must have a familiar. Abigail hoped for a bird, maybe an owl like her best friend's, or a cuddly cat or loyal hound. She would have been happy with a particularly smart toad, even. Instead she got you. Cover art by: Zoufii
8 118Re: Now I'm a Demon, So What?
Description An Isekai-Oriented LitRPG lite, Game of Thrones type (HBO version) set in alternate-Italy during the Renaissance. Warning! This story contains strong sexual themes. Most of it is incidental sexy stuff as opposed to romantic. There is also some sexual violence and themes of revenge and trauma. Synopsis Moments after being born, the cambion began to grow at an alarming rate and everyone wanted to kill him. He knew there was much he had forgotten... he had a life before. He longed to remember it, but the memory eluded him. Truly, this was a fantasy world of might and magic, but it felt familiar somehow. At any rate, the first priority is to survive. And that meant finding something to eat... Re: Now I'm a Demon, So What? is a story about an outworlder main character, who (as of this moment) discovers he absorbs the powers and aspect of that which he consumes through his devour ability. There are a number of other interesting characters you get to meet as the political landscape is unveiled. Bonus! You are encouraged to post comments regarding what you would like to see show up in future chapters! I would like this fiction to be shaped in large part by reader input, so please don't be shy! Thanks for reading this and hope to get to know you through the comments! Oh, and be nice! What I'm posting here is basically a first draft. If anything important in the early chapters gets edited I'll let you know in the author comments. Your feedback definitely gets weighed to help make the work better.
8 132Granny God-mode
Clay, a longtime gamer and professional coder, is quietly living out her twilight years when she receives a mysterious plea for help. She's drawn into a cutting-edge VRMMORPG, where a figure from her past threatens a member of her family... Inspired in part by a legendary tumblr exchange:
8 117My Batman System
When the barrier that kept the universes apart from each other began to fall apart, people with superpowers that resembled those of superheroes from movies and cartoons began to appear. Unfortunately, along with those powers, monsters and mythical creatures started to terrorize the world as well. Those who called themselves new superman, new thor, new hulk, and new naruto began to fight those creatures and became worldwide famous… Among those people, a certain someone also had awakened his powers. His name was Jason, and while he couldn't do anything outstanding at first, he had the power to become stronger and learn all the other super abilities with his system… The batman system. With money, he will literally obtain everything… To hang out with us: https://discord.gg/McSDmqqYtH To read more chapters: https://www.patreon.com/BSystem
8 102ADOBEA
ADOBEA is a true life story of a young girl whose parents died when she was just a week old. They had a fatal motor accident on their way to name the child. The accident occurred just few kilometers away from the Church. Her parents perished. Their child mysteriously survived. Her poor grandmother named her ADOBEA. Due to lack of funds her grand mother took her to an orphanage.Her suffering became endless. She was raped at age ten in the very orphanage that was supposed to protect her. Adobea was arrested and jailed. Her innocence saved her from a bigger demon to a lesser one. Mystery, faith, acrimony, suspense all brewed in one pot. Would she ever find that happiness after realising that her parents were killed by her Uncle to inherit the Father's estates? The uncle had all these while thought Adobea had died with the parents. He realises Adobea was still alive....His quest was now simple...to kill ADOBEA...The true life story of ADOBEA is filled life's stories. The suspense is UNPREDICTABLE...
8 97The Royal Ice Princess
Zoe is denied of her destiny. A destiny which is her birthright. A birthright denied by her own family.Living with a man who is as hard as nails, you tend to pick up a few things. Zoe learned a long time ago that showing emotions just proves that you are weak, so she turned into a heartless bitch or at least for the world. She was a rock, a confidante and idol to her friends and loved ones.But one day, everything changed with the arrival of a new student in school. He came like a storm, bringing back memories, opening old wounds just to find the mystery that Zoe is, because even in all the mess, there is a secret that Zoe is hiding.But will it be too late for Zoe before her secret destroys everything?Love. Relationship. Friendship. Loyalty. Drama. Mystery. And a little bit of royalty and palace politics thrown into this mix.Follow Zoe in her journey, where she has to face her past, let people in her heart, forgive those who hurt her and most of all learn to love before its too late.......... ***I suck at description but please give this story a chance. Its not something you might have read before.
8 143