《Tear In My Heart》Two
Advertisement
Kierując się do sali fizycznej, która znajdowała się na końcu opustoszałego już korytarza, zaczęłam mieć wątpliwości, czy Collin aby na pewno powiedział mi prawdę.
Torebeczkę z białym proszkiem kurczowo zaciskałam w dłoni wsadzonej do kieszeni moich ciemnych jeansów. Bałam się. A co, jeśli profesor Smith nie da wyciągnąć się z sali? A co, jeśli go tam nie będzie? A co, jeśli mnie przyłapie?
Mnóstwo myśli krążyło po mojej głowie, lecz na żadnej z nich nie byłam w stanie się skupić. Nogi mi się trzęsły, a ręce drżały z adrenaliny. Z każdym kolejnym krokiem serce biło mi coraz mocniej i szybciej. Stanąwszy przed drzwiami prowadzącymi do klasy czułam, jakby odbijało mi się ono od żeber, boleśnie je drażniąc.
Głośno przełknęłam ślinę, po czym odgarnęłam z twarzy kosmyki włosów, które niespecjalnie zaplątały się w jej wgłębienia i głęboko westchnęłam. Wiedziałam, że muszę wszystko dobrze zagrać. Inaczej Collin nie pozwoli mi być w ich paczce. Nie pozwoli mi być ze sobą. A ja tak bardzo chciałabym poczuć jego usta na swoich. Poczuć, jak mnie dotyka i jak obejmuje ramieniem, chcąc chronić przed przeciwnościami losu.
Od tego zadania zależała więc cała moja przyszłość.
Pragnęłam w niej być z Collinem, dlatego musiałam podołać wyzwaniu.
Błyskawicznym ruchem sięgnęłam do klamki i szybko nacisnęłam jej rączkę, wpadając do sali jak oparzona. Nauczyciel automatycznie rzucił mi oburzone spojrzenie, strosząc jednocześnie brwi.
- Panie profesorze, jacyś mężczyźni za szkołą próbują wybić szybę! - wykrzyknęłam przećwiczony zbitek wyrazów, starając się wyglądać przy tym na jak najbardziej przerażoną.
- Co? Jak to?! - Nauczyciel przejawiał objawy agresji.
Specjalnie rzuciłam kłamstwo na temat niszczenia mienia szkoły. Doskonale wiedziałam, iż pan Smith ma lekką obsesję na tym punkcie. Szczerze nienawidził wszystkich kryminalistów.
- Niech pan szybko coś zrobi! - Jęknęłam, patrząc na niego z, wątpliwej szczerości strachem wymalowanym w oczach.
- Już dzwonię na policję! Zostań tu, bo jeszcze coś ci zrobią! - rozkazał, w jednej chwili dopadając drzwi.
Advertisement
Uniosłam kpiąco jedną brew, zaplatając ręce na piersi, gdy podążałam za nim wzrokiem. Poszło zbyt łatwo. Pewnie dlatego, że był wyjątkowo naiwny, jednak do uczniów miał duże wymagania. Wiedziałam, że, dosypując mu środków na przeczyszczenie do kawy, zrobię przysługę nie tylko Collinowi i jego paczce, ale także wielu innym uczniom.
Dopiero, gdy wyciągnęłam torebeczkę z kieszeni spodni, zorientowałam się, jak bardzo jestem zestresowana.
Czym prędzej więc wysypałam jej zawartość do czerwonego kubka wykładowcy fizyki i z dreszczami na całym ciele oddaliłam się w miejsce, gdzie czekać miał na mnie Collin.
- Udało się! - szepnęłam podekscytowana, biegnąc w kierunku bruneta o pięknych, niebieskich oczach.
Na moje słowa chłopakowi uniosły się końcówki ust, ale on sam nie wydawał się zadowolony. Wpadłam na niego, nie potrafiąc na czas zakończyć poślizgu podeszwy moich trampków na mokrych kafelkach.
- A wypił? Nie widziałem, jak wraca – wymamrotał pod nosem, sięgając do moich dłoni.
Czułam mrowienie w miejscu, w którym jego rozgrzana skóra zetknęła się z moją.
- Ehm... Jeszcze nie wypił – mruknęłam pod nosem, niepewnie zerkając w jego oczy.
Collin był wyraźnie poddenerwowany.
- Kotku, to co ty tu jeszcze robisz? - Jęknął pod nosem, sięgając kciukiem do mojego podbródka i przybliżając twarz do mojej. Zatrzymałam powietrze w płucach, a serce gwałtownie podskoczyło mi do gardła. - Idź tam i, jeśli będzie trzeba, zmuś go do wypicia tej kawy, okej?
Posłusznie pokiwałam głową, po czym ruszyłam naprzeciw zadyszanemu nauczycielowi. Wiedziałam, że będę musiała wymyślić jeszcze lepsze kłamstwo, jednak byłam pewna, że mi się uda. W końcu dla Collina zrobiłabym wszystko.
***
Jęknęłam, gdy Collin pocałował mnie w policzek, zanim jeszcze zdążyłam mu uciec.
- Dasz radę, kotek. - Posłał mi ciepły uśmiech, dając mi jeszcze czułego buziaka w czubek nosa. - Wierzę w ciebie.
Ściągnęłam brwi, poprawiając swoje niebieskie pastelowe włosy. Przefarbowałam je niedawno na znak nowego życia. I tak nie mogłam już wytrzymać w tym obrzydliwym brązie. Wyglądałam, jakbym została oblana jakąś obleśną mazią. Ale przede wszystkim chciałam odgrodzić te nieprzyjemne chwile od tych, które właśnie wwiercały się w moje życie. Chciałam odgrodzić marzenia od rzeczywistości. W ów marzeniach wyobrażałam sobie Collina i mnie jako parę. Wymyślałam sobie, że trzyma mnie za rękę i przytula. Teraz stało się to rzeczywistością.
Advertisement
- Poradzę sobie – powiedziałam pewnie, zaciekle przeżuwając miętową gumę, jakby była moim osobistym przedmiotem do wyładowywania emocji i napięcia, jakie od kilkunastu dni codziennie mi towarzyszyły. - Zawinięcie portfela nauczycielce nie jest niczym niezwykłym. Robiłam już gorsze rzeczy.
Odeszłam od niego, zadziornie kręcąc biodrami. Chciałam sprawić mu przyjemność swoimi ruchami. Chciałam, żeby za mną szalał. Dopiero niedawno uświadomiłam sobie, iż do tej pory wszystko robiłam nie tak. Collin nie lubi bowiem skrytych, niepewnych dziewczyn, które chowają swoje ciało pod grubą warstwą ubrań. Jemu podobają się kobiety – te, które są pewne siebie, podkreślają swoje oczy, usta i krągłości. Teraz i ja taka byłam. Wprawdzie tylko po części, ponieważ moje przyzwyczajenia czasem górowały nad nowymi. Miałam nadzieję, że nauka nowego życia nie zajmie mi zbyt długo, ponieważ Collin mógłby być tym zirytowany.
Gdy zniknęłam już z jego pola widzenia, puściłam się biegiem. Przed nim udawałam odważną. Dopiero, gdy zostawałam sam na sam z powierzonym mi zadaniem, docierało do mnie, jak bardzo jestem przerażona. Jednak nie przeszkadzało mi to. Wręcz uwielbiałam tę nutkę adrenaliny, która przepływała po moim ciele podczas coraz to kolejnych, a zarazem trudniejszych wyzwań.
***
Siedzieliśmy właśnie na ławce w pobliskim parku, śmiejąc się z tego i owego. Chłopacy wspominali między innymi o fizyku, którego wylali z pracy za rzekome spożywanie narkotyków.
- Wsypanie prochów do kubka Smithowi to była łatwizna – oznajmił Jack po długiej chwili milczenia.
Był szatynem o zielonym spojrzeniu. Trzymał z Collinem od samego początku, dlatego ten uważał go za najlepszego przyjaciela.
- Tak samo zresztą jak kradzież portfela babki od biologii – wtrącił się Mike, wyciągając z ust papierosa. - I tak się nie opłacało, w chuja kasy to ona nie miała...
- Teraz czeka cię prawdziwe wyzwanie, maleńka – przerwał jego rozmyślenia Collin.
Chłopak odstawił puszkę piwa na kostkę brukową, którą mieliśmy u stóp. Uśmiechnęłam się, przygryzając dolną wargę, gdy przysunął się do mnie i uniósł zawadiacko jedną brew.
- Od tej akcji zależeć będzie to, czy przyjmiemy cię do paczki – odezwała się rudowłosa piękność, więc niechętnie skierowałam wzrok w jej kierunku.
Patrzyła na mnie z wyraźną zazdrością, co podwyższyło moje mniemanie o sobie.
Skinęłam głową, dając znak, że rozumiem.
- Teraz, Heaven, – zaczął Collin, a ja momentalnie i z wielką ulgą przerzuciłam spojrzenie na jego boskie tęczówki, które wywiercały dziurę w mojej twarzy. Podążyłam wzrokiem za jego ręką, gdy nagle ją uniósł, wskazując mi jakiś kierunek - musisz obrabować kiosk.
***
Rozdział napisany przez .
Mam nadzieję, że się Wam spodoba!
Liczymy na komentarze xoxo
Advertisement
- In Serial15 Chapters
NEET Re:Quest High School
What would happen to NEET’s like Sora, one of the biggest shut-ins to be seen in the history of mankind if he would be forced to enroll back into a strict iron ruled High School? Sora’s wits and superior intellect has brought him thus far in life peacefully, only to be ruthlessly torn apart and tested against rich and hitherto sheltered high-class girls, which also by all means and cost want nothing to do with the newly enrolled NEET’s which are seen as trespassers on an all-girls High School. How many NEET’s will be able to complete the ultimate questlines awaiting them, with the biggest one lying in wait in which Sora yet had to face, a three year timeline graduation quest in order to return to his tranquil days of gaming solitude.
8 346 - In Serial8 Chapters
Gates of Doom
December 2069 What were your plans for getting old? A well maintained pension and a trip around the world, a nest-egg and that little cottage in the country you’ve always dreamed off, Or (in the case of this author,) dying just before retirement age so you didn't have to worry about not saving money. Well luckily enough we all got it wrong , and our lives are now spent in virtual worlds, smiting orcs! Gates of Doom was one of the first big MMO realities , where players could experience an ongoing world of fantasy , daring , romance and danger. Not only was it a great place to adventure , but as gamers got older and entered retirement age ,they spent more and more time connected to it's virtual lands .For many of them 'Gates became their home. Now after many years , and a gradual decline in popularity , Gates of Doom has new owners with new agendas and has been revamped and rebooted . Is players are taking their first steps in a very new , and very different world..
8 168 - In Serial8 Chapters
The Pinocchio Project
Benate is a living AI, but his world isn't anything like our own. Imprisoned inside a learning, procedural game world with bizarre rules, with monsters and escalating dangers, he must survive with his wits and the limited game interface. But as hard as the challenges which he faces may be, the reward is even greater. Because if Benate can win the game and reach the mythical and mysterious heights of Tier 5, then maybe, just maybe... He could leave the game world he's trapped in and join the real one. Now, with the reluctant support of his ex-partner Automatic Moderator, and a blooming and forbidden IRL friendship he has discovered within an ancient TechSupport channel from a bygone age, Benate has a chance to stay a step of the game. But will his plans survive the danger? Because an unexpected, dark threat is brewing deep within a far away zone. And unless Benate can outwit this deadly foe before its too late, not a single AI player-avatar will be safe.
8 181 - In Serial35 Chapters
A Sorceress On Earth
Sometimes, your first job is boring. Unless your name is Dara, that is... Dara was an apprentice sorceress, her first real job guarding the archives of her college. It was then that someone broke in and stole a dangerous gem before he opened a gateway into another world! Now Dara is on a world without magic but with incredible machines, billions of people, and… social media. Oh, and she’s also going to have to find out why her nemesis came here and what he intends to do. But first, she’s going to have to figure out how to survive in this strange world. Survive and hopefully get back home. But is Southern California ready for Earth's first sorceress? More importantly, is Earth's first sorceress ready for Southern California? A new series, to be updated Monday, Wednesday, and Friday. (God willing, and the creek don’t rise).
8 191 - In Serial23 Chapters
19-00252 Don't let your guard down
My name is Rex, I have spent the last 12 years working as a security guard at a major hub. These are my stories.
8 142 - In Serial46 Chapters
Doki Doki Lesbian Club
Mainly a natsyuri, but do not threat! Sayonica will be included, I'm not a monster. If you want to know what happens you'll have to read it because I'm not good at descriptions.
8 153

