《Uważaj co manifestujesz》4. Natłok myśli i uczuć

Advertisement

**ostatni rozdział był pisany bardzo chaotycznie wiec przepraszam jeśli coś jest nie zrozumiałe ta chaotyczność wynika z ilości emocji jakie towarzysza mi przy pisaniu tego**

Pov Kylie

Wstałam rano i nadal byłam pełna mieszanych uczuć ilość myśli, które miałam w głowie nadal nie dawała mi spokoju. Najgorsze były pytania w mojej głowie, na które nigdy tak naprawdę nie dostanę odpowiedzi. Jednak nie ukrywając było nam ze sobą dobrze i całkowicie szczerze mam nadzieje, że z nikim nie będzie ci tak dobrze jak ze mną. Strasznie chciałabym żebyś dostał nauczkę pociesz mnie fakt ze wierze w przenaczenia i karmę. Karma wraca a tobie się należy.

Cały dzień byłam dość rozsypana wieczorem miałam jechać z Vic, Rafaelem i Alfredo na łyżwy. Noe wiedziałam czy to dobry pomysł wiedząc, że w każdej chwili mogę się rozpłakać i nie wrócić do siebie zbyt szybko. Jednak obiecałam Vic, że pojadę z nimi. Około 17 Rafael, Vic i Alfredo zajechali po mnie i pojechaliśmy. Vic i Rafael kupili wkłady do instaxa wiec skoczyliśmy do ich znajomej żeby pożyczyć instaxa i pojechaliśmy. Vic siedziała z przodu razem z Rafaelem, Alfredo i ja z tyłu. Jak wspominałam od pol roku Vic i Rafael próbowali nas ze sobą poznać i nadszedł ten dzień. Będąc całkowicie szczera nie jest to mój typ chłopaka z wyglądu, nie totalnie nie, aczkolwiek ogólnie spoko się rozmawiało. Ale wychodzę z założenia ze jeśli ktoś mi się podoba to pociąga mnie fizycznie nawet jeśli nie jest przystojny. Brałam go jako kolegę bądź znajomego i nic więcej. Dojechaliśmy na lodowisko i bardzo dużo czasu spędziłam z Vic, o dziwo myślałam, że będzie cały czas z Rafaelem ale jak widać się pomyliłam. Mówiąc całkowicie szczerze Vic jest osobą, która pojawiła się w odpowiednim momencie kiedy tego potrzebowałam nikt nigdy nie zrobił dla mnie tyle co ona jest dla mnie niesamowicie ważna. Mimo, że ta relacja jak każda miała swoje wzloty i upadki to zawsze będzie dla mnie ważna i zawsze będę chciała jej szczęścia. Po godzinie lodowiska i robienia fotek w międzyczasie pojechaliśmy z zamiarem jakiegoś jedzenia podjechaliśmy do KFC i krążyliśmy 7 razy po parkingu z zamiarem zaparkowania. Gdy wreszcie się udało poszliśmy do środka, zamówiliśmy jedzenie, i podczas czekania jak i podczas jedzenia dużo rozmawialiśmy wszyscy było naprawdę spoko, rozmowa się dość kleiła jak na to, że Rafaela znałam tak z widzenia i opowieści, a Alfreda wogole. Wracając Vic siadła ze mną z tylu i zrobiłyśmy jedno wielkie karaoke śpiewając jakieś randomowe piosenki w tym nasze wspólne kojarzące się z nami nawzajem. Wtedy poczułam szczęście w środku coś się wreszcie uśmiechnęło mimo tych sytuacji, które tak mnie dobijały w ostatnim czasie. Oczywiście nie zapomniałam o Szymonie, nadal nie potrafiłam mimo, że chciałam wszystko dookoła mi o nim przypominało łącznie z piosenkami, słowami, wokalistami, o których rozmawiałam z Vic i nie tylko. Wróciłam i zaczęłam ogarniać jakieś rzeczy do szkoły, spokojnie poszłam spać. To była pierwsza przespana noc od tej imprezy.

Advertisement
    people are reading<Uważaj co manifestujesz>
      Close message
      Advertisement
      You may like
      You can access <East Tale> through any of the following apps you have installed
      5800Coins for Signup,580 Coins daily.
      Update the hottest novels in time! Subscribe to push to read! Accurate recommendation from massive library!
      2 Then Click【Add To Home Screen】
      1Click