《Wspaniałe Stulecie: Ogień i Lód》Fatma
Advertisement
"Wraz z moim przyjazdem do pałacu, zapanowała tutaj radość i swoboda, nikt nie będzie drżał z powodu Hürrem."
Przez stolicę jechał bogaty powóz zaprzężony w cztery rącze rumaki, a otaczała go eskorta jeźdźców. Zasłonki nie pozwalały zajrzeć do środka, chroniąc osoby będące w środku od wścibskich oczu. Młoda kobieta, delikatnie uchyliła materiał, aby przekonać się, gdzie dokładnie się znajdują.
- Sułtanko, już prawie jesteśmy, widać pałac.
- Doskonale, zdążymy jeszcze zobaczyć się z moim bratem-Sułtanem. - odrzekła bogato ubrana kobieta ze szerokim uśmiechem.
Jej suknia była purpurowego koloru, podobnie jak przyczepiona do niej chusta z lekkiego materiału. Sułtanka Fatma właśnie zmierzała do Topkapı, nic jej już nie trzymało w Egipcie po śmierci męża, a pojawiły się sprawy, które wymagały dopilnowania. Towarzysząca jej młódka - Meleki kalfa, wiernie jej służyła oraz nigdy jej nie zawiodła, jeśli też chodziło o Sułtankę, znała ją najlepiej.
- Pani, tęsknisz za pałacem? - zapytała, aby wypełnić ciszę.
- Oczywiście, nie mogę się doczekać, aby zobaczyć Sülejmana oraz poznać osobiście Hürrem oraz Książęta. Nie dam wymknąć się takiej okazji - uśmiechnęła się zadowolona. - Wszakże wcześniej nie było na to czasu, mąż i różne sprawy.
- A teraz...?
- Teraz już tak, ponadto nie mogę ignorować pewnych rzeczy, więc cieszmy się ile możemy.
Meleki uśmiechnęła się oraz jeszcze raz uchyliła zasłonkę, aby popatrzeć z daleka na pałac.
- Jest piękny...
- Piękny jak złota klatka, którą jest, ale masz rację. Uwielbiałam te wysokie ściany, wśród których przeżyłam dzieciństwo.
- Wkrótce znów się wśród nich znajdziesz Pani, a wtedy wszystko się zmieni.
Sułtanka skinęła głową zadowolona z wypowiedzi swojej służącej. Musiała przyznać jej dużo racji. Wiele od teraz się zmieni kiedy ona weźmie sprawy w swoje ręce.
***
W haremie panował chaos, gdyż przyjazd Sułtanki Fatmy był zaplanowany na następny tydzień, a dopiero co jeździec, który wyruszył pierwszy przyniósł wiadomość o przyjeździe siostry Padyszacha. Hürrem natychmiast zarządziła, aby przyrzadzic godną niej komnatę. Niestety Sułtan obradował ze swoimi wezyrami, dlatego też Mihrimah była obecna w pałacu, wraz ze swoją córką. Ayşe bardzo polubiła odwiedziny u babci i wujka, Książę Çihangir uwielbiał towarzystwo siostrzenicy i nigdy nie mógł się nią nacieszyć. Zazwyczaj to w jego towarzystwie odwiedzała swój ukochany ogród oraz czytał jej bajki, kiedy siostra i matka rozmawiały o ważnych sprawach państwowych, nie przeznaczonych dla uszu małych dziewczynek.
- Matko, dlaczego Sułtanka Fatma zdecydowała się na przyjazd tak wcześnie? - zapytała Mihrimah sięgając po filiżankę kawy.
- Nie wiem, jednak mam nadzieję, że nic się za tym nie kryje. Nie potrzebujemy kolejnego problemu na głowie.
- Słyszałam, że tak nieszczęśliwie nagle jej mąż zmarł i dlatego wraca do pałacu.
- Cóż, mam nadzieję, że chodzi tylko o to, aby pobyć w domu, zanim ponownie wyjdzie za mąż.
Mihrimah przytaknęła, pamiętała wszakże, jak reszta sióstr jej ojca-władcy napsuła matce krwi i miała nadzieję, że tym razem będzie inaczej, a Sułtanka będzie żyła z nimi w zgodzie. Mówiło się, że jest bardzo radosna i ma wesołe uosobienie. Zastanawiała się ile prawdy może być w pałacowych plotkach, uważała podobnie, iż nie potrzebują więcej problemów.
- Czy Sułtan podjął jakąś decyzję w sprawie wojny? - zapytała.
- Niestety nic mi o tym nie wiadomo, przynajmniej nic nowego. Sułtan obraduje dzisiaj bardzo długo, możliwe, że dzisiaj podejmie najlepszą decyzję.
Advertisement
- Rüstem powinien delikatnie zasugerować to Sułtanowi, jednak obawiam się iż podjął już decyzję i jej nie zmieni. - rzekła Mihrimah z lekkim westchnieniem.
- Jeśli tak, wkrótce ją poznamy.
- Albo wtedy, kiedy wszyscy przybędą do stolicy.
Sułtanka Hürrem skinęła głową i zamyśliła się nad słowami córki. Najważniejsze dni wkrótce nadejdą i jak Allah da uda się wszystko poprowadzić według ich myśli.
***
Słońce świeciło nadwyraz ciepło, a na niebie nie było żadnej chmurki. Był idealny dzień na spacer i Sułtanka Ayşe nie mogła przepuścić okazji, aby znowu odwiedzić na ogród. Oczywiście Książę Çihangir nie dał się długo prosić i za pozwoleniem matki oraz siostry zabrał małą Sułtankę na długi spacer.
- A ten? Ten? - pytała z charakterystyczną dla siebie radością, wskazując na kielich o białym kolorze.
- To biały tulipan. Moja matka, a twoja babcia uwielbia tulipany, a najbardziej te o czerwonyn kolorze. - Książę Çihangir wskazał trochę dalej.
Ayşe powędrowała oczami we wskazane miejsce, jednak opuszkami palców dotknęła delikatne płatki.
- A mama? Mama które lubi najbardziej?
- Wierzę, że moja siostra uwielbia kwiaty w kolorze niebieskim, ale czerwony także lubi.
- W takim razie musimy dla mamy zebrać najpiękniejszy bukiet!
Sułtanka od razu rozejrzała się wokoło w poszukiwaniu najładniejszych okazów. Çihangir wyprostował się na tyle, ile mu garb pozwolił i skinął lekko na służących. Ci od razu poczęli ścinać kwiatki, które wskazała Ayşe. Kiedy bukiet był już gotowy, wziął delikatnie siostrzenicę za rękę i podążyli powoli dalej. Zapewne będą musieli wkrótce wrócić, aby kwiaty nie zwiędły.
Nagle zza zakrętu wyłoniła się Afife hatun, z Gülfem oraz całą gromadką służby.
- Książę... oczekujemy na przyjazd Sułtanki Fatmy. - wyjaśniła strasza kobieta kłaniając się lekko.
- Przeciez wieść niosła, że ma przyjechać dopiero w następnym tygodniu... - młody Książe zdziwił się niemało.
- Tak, jednak dosłownie przed chwilą jeździec przyniósł wiadomość, że Sułtanka właśnie wjechała do stolicy.
- Sułtanka Hürrem kazała jak najprędzej przygotować komnatę godną siostry Padyszacha, jednak wciąż rozmawia ze Sułtanką Mihrimah. Zdecydowały, że w pałacu powitają siostrę naszego Padyszacha.
- W takim razie dołączymy do was, nie godzi się, aby tak ważną osobistość witała sama służba. Prawda? - Çihangir zarzadził i zapytał się Ayşe.
Mała Sułtanka energicznie pokiwała głową i ścisnęła mocniej jego dłoń. Skierowali się w stronę bramy, gdzie właśnie zajechał powóz, zatrzymując się niedaleko nich. Sługa otworzył drzwiczki. Najpierw wyszła Melek kalfa, żeby pomóc swojej pani. Wyciągnęła dłoń, którą Sułtanka Fatma lekko ujęła i wyszła z powozu.
Gülfem hatun oraz Afife hatun wraz z całą służbą pokłoniły się nisko. Siostra Sułtana Sülejmana rozejrzała się wokoło poznając stare mury i niektóre drzewa. Jej wzrok spoczął na czekających na nią postaciach i od razu jej twarz przyozdobił szeroki uśmiech.
- Çihangir? - zapytała i od razu zamknęła młodzieńca w ciasnym uścisku.
- Sułtanko, bardzo się cieszę, że podróż minęła tak szybko i spokojnie, aczkolwiek nie spodziewaliśmy się ciebie tak wcześnie. - Książę odparł z uśmiechem.
- Nie mogłam się doczekać, aby zobaczyć znowu pałac i przede wszystkim moją rodzinę. - skinęła głową w stronę Gülfem i Afife.
- My też tęskniłyśmy Sułtanko. - starsza hatun potwierdziła.
- Mówiąc o rodzinie, a to kto? - Fatma zniżyła wzrok spoglądając na Ayşe Hümash, która schowała się delikatnie za wujkiem.
Advertisement
- To moja siostrzenica, córka Mihrimah, Ayşe Hümaşah. - odparł z dumą Çihangir.
- W przyszłości na pewno złamiesz wiele serc. - rzekła siostra Padyszacha z szerokim uśmiechem.
- Sułtanko, pozwól że zaprowadzimy Cię do twojej komnaty.
- Oczywiście, chciałabym jeszcze iść do hammamu.
- My też już powinniśmy wracać, więc dotrzymamy Ci towarzystwa. - oznajmił Książę i chwycił za dłoń swoją siostrzenicę.
Bukiet, który przygotowywali dla Mihrimah był już gotowy, więc pozostało go zabrać do pałacu i przewiązać wstążeczką zanim kwiaty zwiędną. Fatma skinęła głową z uśmiechem i skierowała się w stronę budowli, zaczęła wesoło gawędzić ze swoim bratankiem. Nie można było odmówić mu inteligencji. Mógł wypowiedzieć się na kazdy temat oraz swodobnie przechodził od jednego do drugiego. Znał się na sprawach politycznych, najzwyklejszych a czasami mówił jak zapalony poeta. Rozstali się niedaleko haremu, gdzie już wyszły im na przeciw Sułtanki Hürrem i Mihrimah, które pokłoniły się siostrze Padyszacha.
- Sułtanko, witamy Cię w Topkapı, mamy nadzieję, że podróż minęła spokojnie i bez niespodziewanych żadnych przeszkód. - rzekła Haseki Sultan z uśmiechem.
- Dziękuję, obyło się bez problemów udało mi się tu dotrzeć. - odparła Fatma z szerszym uśmiechem. - Dalej jesteś piękna Hürrem, twoja uroda jest na ustach wszystkich w Imperium.
- Nic nie może się równać z twoją urodą Sułtanko. - wtrąciła Mihrimah.
- A twojej zazdrości Księżyc.
- Wydamy po południu zabawę z okazji twojego przybycia. Liczę, że się na niej pojawisz. - dodała Hürrem.
- Oczywiście, nie mogłabym przepuścić takiej okazji. Jednak teraz udam się do mojego brata-władcy, a potem do hammamu.
Matka i córka skinęły głowami, a nowoprzybyła udała się do komnaty Sułtana. Bez problemów została wpuszczona, a Sułtan Sülejman zamknął ją w szczelnym, braterskim uścisku.
- Fatma moja piękna siostro.
- Hünkarım, cieszę się, że Cię widzę w zdrowiu i radości.
Padyszach uśmiechnął się słysząc te słowa. Jego siostra zawsze była uosobieniem radości i przeganiała wszelkie smutki z jego serca, podobnie jak Hürrem.
- Jak Ci minęła podróż? - zapytał kiedy usiedli nad siedzisku pod ścianą.
- Dobrze, żadnych problemów czy opóźnień. Chciałam wcześniej do was zajechać, gdyż nie mogłam się doczekać spotkania z rodziną.
- Zostaniesz z nami jak długo zechcesz.
- Spotkałam już Hürrem i Mihrimah, chcą wyprawić zabawę z okazji mojego przyjazdu, bardzi doceniam ten gest.
- Myślę, że szybko znajdziecie wspólny język.
- W ogrodzie spotkałam również Çihangira z Ayşe Hümaşah. Wyrósł na dzielnego i mądrego Księcia, a Ayşe jest bardzo podobna do matki.
Rozmowa trwała jeszcze chwilę, rodzeństwo nadrabiało rozmową czas rozłąki, jednak wkrótce musieli ją przerwać, gdyż obowiązki państwowe wzywały. Niełatwo jest być Padyszachem czterech stron świata.
***
Sułtanka Fatma weszła do środka komanty, którą wyznaczyła jej Hürrem, były tam oddzielne pokoje dla służących, wygodne łoże oraz miejsce na wszelakie suknie jak i błyskotki. Rozejrzała się zadowolona z tego co zastała.
- Meleki, przygotuj mi żółtą suknię i dopasowaną biżuterię. Jak wrócę z hammamu zacznę przygotowywać się do zabawy. Każ też pozostałym wszystko rozpakować.
- Oczywiście Sułtanko. - rzekła jej służąca. - Pani... wybacz, że zapytam co sądzisz o Sułtankach?
- Jeszcze za wcześnie aby wydawać werdykty, ale widzę, że Hürrem owinęła tu sobie każdego wokół palca.
- Ponoć wszyscy drżą na dźwięk jej imienia i wszyscy są jej wierni aż po grób.
- Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Na razie skupię się na dzisiejszej zabawie.
Służąca skinęła głową ze zrozumieniem a Sułtanka z uśmiechem udała się do łaźni.
Przygotowania do zabawy powoli zbliżały sie ku końcowi. Poduchy dla członkiń dynastii były już porozstawiane, a na stoliczkach były najlepsze potrawy i słodkości. Kiedy powoli zaczęło się ściemniać, do haremu przybyły Sułtanki Hürrem, Mihrimah i Ayşe Hümaşah, usiadły, a niewolnice zaczęły grać i tańczyć. Najmłodsza z dynastii siedziała blisko matki i obserwowała wszystko z ciekawymi oczami.
- Sułtanka Fatma jest taka, jaką ją opisywali, wesoła i beztroska. Wszędzie przynosi radość. - zauważyła Mihrimah.
- Też to zauważyłam, jednak nie można wierzyć we wszystko. Jeśli będzie próbowała nam zaszkodzić, skończy podobnie jak jej siostry. - oświadczyła sucho Haseki Sułtana Sülejmana.
- Miejmy nadzieję, że ich los nauczył ją, że nie należy z nami zadzierać.
Hürrem skinęła głową i sięgnęła po kawę, po czym upiła łyk i zagryzła balkawą. Przez chwile ona i Mihrimah przysłuchiwały się muzyce, po chwili strażnik dał znać, że zbliża się Sułtanka Fatma. Dziewczęta przestały bawić, grac i tańczyć, aby pokłonić się siostrze Sułtana. Hürrem, Mihrimah i Ayşe także to uczyniły. Brązowowłosa uśmiechnęła się szeroko i usiadła na pufie, na głównym miejscu a za nią stanęła Meleki.
- Grajcie, grajcie! - zakrzyknęła wesoło.
Po chwili dziewczęta wróciły do swoich zajęć, a Fatma wzięła do rąk szerbet i spróbowała. Był wyśmienity.
- Jak Ci się podoba zabawa? - zapytała Hürrem uśmiechając się.
- Bardzo mi się podoba, już minął czas żałoby, więc mogę znowu się cieszyć.
- Bardzo mi przykro z pododu twojej straty Pani. - rzekła Mihrimah szczerze.
- Mój mąż miał już swoje lata, jednak to przyszło nieoczekiwanie.
- Niech Allah świeci nad jego duszą.
- Amen.
Sułtanki wróciły do obserwowania tańczących dziewcząt lub słuchania muzyki. Czas upłynął im miło, na rozmawianiu o rzeczach błahych i kobiecych. Fatma poparła działalność Sułtanki Hürrem, wakf działał i pomagał wielu potrzebującym.
***
Późnym wieczorem, Meleki szczotkowała włosy Sułtanki, która z zamyśleniem wpatrywała się w zwierciadło.
- Trudno będzie zaszkodzić Hürrem, jest chroniona i ma wpływy. Ponadto każdy boi się choćby powiedzieć o niej złe słowo. - westchnęła.
- Chcesz zrezygnować Pani?
- Oh nie, nie łamie się danego raz słowa. Dotrzymam mojej obietnicy. Jednak nie będzie to takie proste. - rzekła odkładając zwierciadło.
- Sułtanka jest juz na szczycie od wielu lat oraz wiele przeszła. Trudno będzie znaleźć cokolwiek...
- Los moich sióstr jest mym nauczycielem. Nie popełnię takich błędów jak one. Chodzą plotki, że zbliża się wojna. Kto wie, co przyniesie jutro?
- Trzeba będzie się dowiedzieć, kto zostanie Namiestnikiem Sułtana, oczywiście jeśli Padyszach postanowi.
- To także będzie trudne, wszakże Lokman ağa współpracuje z Hürrem, a od Rüstema na pewno niczego się nie dowiem. Ale to jutro, dzisiaj już jestem zmęczona i położę się spać
Po tych słowach Sułtanka udała się do łoża, a Meleki zgasiła wszystkie świece. Nie zasnęła od razu, gdyż jeszcze raz analizowała wszystkie dzisiejsze wydarzenia i co powinna zrobić. Nie łatwe miała zadanie, obcięcie łba żmii, która zmądrzała i nie dość, że skończyła najwyżej, to jeszcze powiększyła swoje rozmiary może być niemożliwe. Jednak wojna może przynieść nowe fakty i nowe możliwości, nigdy nie należy tracić nadziei.
Advertisement
- In Serial8 Chapters
Entangled Fates Book 1 - Quantum Beginnings
“By far, the greatest danger of Artificial Intelligence is that people conclude too early that they understand it.” —Eliezer Yudkowsky Hey all, we're moving over to book 2. This content is in a state of transition. The book is now availble on Amazon (includes extra chapters): https://www.royalroad.com/amazon/B07W1534R8 Artificial intelligence was nearly mankind’s last invention. AI took off like a rocket, then when it racked up an impressive death toll, it crashed before it could blossom and took most high-tech industries with it. Resistance and fears became deep-set. Two decades after the infamous Rev. 4.6 incidents, humanity hasn’t quit dreaming of the wealth and power that could be at their fingertips. A new generation of mega-corporations rose from the ashes. When one melds a quantum computer to a barely functional mental patient as a PR move, there are those who seek to profit, those who want to destroy it, and Alex. Alex Sage is a typical college student trying to keep up his grades and maybe find a meaningful connection with the fairer sex. Then, an automated semi crashes into his home, killing his family and turning his head into a pin cushion in the process. Alex awakens to find most of his memories gone and an illegal AI hidden in his brain implant. Now the pet project of a tech billionaire and heavily in debt, Alex struggles to stay valuable enough to be kept online. Still grappling with the repercussions of his injuries, and threats from a dangerous anti-augmentation political movement, there are no easy answers and threats loom around every corner. Alex must use whatever resources he can to escape from under the thumb of a ruthless corporation, while keeping those he comes to love safe. Chapters will stay up on RRL until Aug 10. It'll go up on Kindle Unlimited after that. How do you get those extra chapters I didn't have planned for RR? If you want them, they'll be in the published book. Book 2 will still make sense without them - I made sure of that. But... isn't $3 a lot for extra chapters? Think of it as tipping me for a good job and you'd also be getting my eternal thanks. If you enjoyed it so much that the idea of missing out a few chapters haunts you, I did my job as an author and made an engaging story. What's in those extra chapters? Resolving a few issues, set up for the cybernetic revolution, a rather intense sex scene with a new partner, revelations of who's really pulling strings, and a bit of set up for book 2. Complaints that people missed out on it when it was published here won't help (sorry!). I posted this for the folks who helped me shape the book, which is you all! (Again, yay!) But... Why! Why not keep it all on RR forever? My editor likes being paid for one. For two, I'd like the ability to get broader readership. If I break even on editor costs, I'll be incredibly happy. What about book 2? Drafts for Book 2 will go up around Sept 10. My draft of Book 2 is done, and it will be handed to the editor once Book 1 is published. Feedback has been even more positive. Beta readers devoured it and wanted more. I'll add a link to Book 2 once it's up on RR. I'm more or less, using you all for Beta Readers, so you get it before it's "canon" and edited. I invite active and meaningful feedback during this process. In return, you get early access to chapters. That does mean that the book content or plot might be adjusted before it gets published as I refine it. Sex Y/N? Yes. I heard the feedback, 90% wanted it explicit. You all will get the "full" experience. Will I dump all of book 2 here? Honestly, I'm not sure yet. At a minimum, it'll be up to the 75% mark as we collect feedback, much like what I did with book 1. It really depends on how good the feedback is and how nice people are. Lots of support + meaningful feedback to make it better = higher likelihood you get all the book. Will be it up here indefinitely? No, it'll probably go up on KU at some point, but I'll make sure there's enough time for a large readership to grab it here. Then we move to book 3 which already is around 60K words already. What about other adventures in the same universe/characters? Yep. Absolutely. Nothing ready to share yet though. I plan to keep those side chapters and more slice of life stories as RR exclusive. Since I'm carving this off in book-sized segments, I'll have to figure out where those disconnected story arcs belong. I'm open to suggestions.
8 142 - In Serial7 Chapters
For Glory
Kara Winters is a Veteran who has lost the taste for life. Every day feels less like it did before and her visits to the Veterans Affairs Psych Ward are almost done, but today she has a new doctor who wants her to participate in a new Virtual Reality program made possible by a large donation by a big VR technology company called Titan. Needless to say she accepted. What will Virtual Life hold for her that real life no longer does? Will Kara find purpose once again as she pushes forward for glory? *This is a Female MC who doesn't fall over in love over every male or female she sees so if you were on the fence worried about that it is all good. No kinky shenanigans here either. **This is my first fiction that others get to see. I've made the attempt several times before, but never really got far. Please excuse my grammar-I know I'm bad at it and will work to correct issues you may see. I also will work to keep each chapter 1500+ words as I hate reading shorter chapters. ***Currently in rewrite to fix grammar and fill plot better.
8 69 - In Serial8 Chapters
The Core Summoner
Hundreds of thousands died when the first dungeon portals appeared on Earth. Curiosity killed them. Soon after that, the world changed. Ordinary people over the age of sixteen gained superhuman powers overnight. Reborn. Ryan is a D-ranked support mage that clears dungeon portals with his friends to support his mother and sister. During one of their dungeon runs, Ryan and his friends are attacked by a man that is searching for something. Defeated and broken, Ryan fails to escape the dungeon before the portal closes, trapping him inside. Stranded, with no way to return to Earth, Ryan wanders the Labyrinth. A universe of interconnected dungeons, filled with riches and monsters. Within the Labyrinth, he meets an unlikely ally that promises to give him the power to return to Earth. The power to grow stronger than he ever was. The power to avenge his friends. But power comes with a price. And the Labyrinth does not forgive, nor forget.
8 104 - In Serial10 Chapters
Natural Alchemist
Will is poor. This is a fact he does not like about himself. Even back at his home village he was considered poor, but poor in the big city means something completely different than poor in a small village... It means ten hour days of hard manual labor with barely enough money to survive, and poor living conditions. He's sick of it, and desperate for change. Perhaps that was what made him decide to spend such a large portion of his savings on a mysterious potion from that beggar... That, and it seemed so special when he held it. But ever since that day, he's been having the strangest dreams... And the work is really starting to take a toll on his body... Author's Note: I wasn't sure which mature content warnings I should put on this novel, as I'm pretty much pantsing the story. I'm putting them there mostly as a percaution, but also to not limit myself as to where the story can go. This is my first time writing and publishing anything substantial. Any feedback would be greatly appreciated.
8 82 - In Serial25 Chapters
Heart of the World (LitRPG)
This is the story of how I stabbed a bear. Well... technically speaking, that became the moment my life went into a vastly different direction, all on my way to 'The Mission'. The one I had been given alongside two other seasoned players. To help people in a world with a world. But, oh hoh, that bear... Don't get me started on that. So, apart from that, here is the gist of the other part. I'm a year long employee. Though, several years before I became an employee of theirs, this crazy ensuing madness of a Full Dive battle royale between even more companies started to boil over to a breaking point. Mine thought to search for something that would truly blow the competition out of the water. Well, they found it. Deep under the sea actually. They called it a game changer. Rumors abounded of course. But the most common knowledge became that it was a power source unlike the world had ever seen. However, I can tell you now, the unknown sometimes bump back. Especially when experimenting on highly unknown elements. Still, years safely went by and thus I became a developer there. Now, what does any of this got to do with stabbing a bear? Well, ask them that! They started it all. I'm new remember! Though, chaos ensued, and well, I was there. It probably helped that I had proven myself a good fighter in game and that I had some knowledge that could help with the triplets. Oh, but my sister would box my ears if she ever realized how little time I spent learning what the other developers created in the game before I had to go in there on, 'The Mission.' So, this is a story of a mission to save the people in Realm of Ancients. Not those rookies! Oh no, that was just a precurser. AND THERE WAS THE BEAR! Sorry, I had trouble getting over it. But that specific moment changed things. -- -- Hi! This is a project I have started for the fun. This is not your typical comedy. Yes, I added quite a bit humour to the story, BUT as things go into the eye of the storm the character will face challenges that hits him down. So it is not comedy in every chapter. But what do they say, when you've hit bottom, only way to go is up! :D I am always open to suggestions that might take the story to new heights, so you all are welcome to discuss the story in the comments. Just remember the all important SPOILER tags. ;) -Omri - I'd truly appreciate if you rate the story and leave reviews as we go. ;)
8 115 - In Serial88 Chapters
The Virtues' Magecraft
The Golden Dawn has initiated the Age of Tribulation. Destruction is imminent for each of the Nine Realms. And on Midgard, the Princes of Hell are returning. To prevent the destruction these demons will bring, the Magecraft Association has called upon seven mages to handle them. One of those seven is Alexander Lane. A Demon-Born without any training in magic. This ordinary life of his in this unordinary world has always been a struggle. But in his ever changing reality, it'll only become more of a curse. He must learn magecraft and fight for the sake of his world. For his life, and for others.
8 216

