《Wspaniałe Stulecie: Ogień i Lód》Raziye

Advertisement

"Nadchodzi nasz czas i nikt, ani nic tego nie powstrzyma."

Pałacyk letni w Edirne był bardzo przyjemnym miejscem i członkowie dynastii osmańskiej z chęcią spędzali w nim wolny czas oraz odpoczywali od obowiązków, czy zgiełku stolicy. Sułtan Süleyman wielokrotnie spędzał tutaj miłe chwile ze swą ambrą, różą, Radosną. Budynek był oczywiście mniejszy i nie tak bardzo bogato zrobiony jak pałac Topkapı, ale miał swój urok. Komnaty były przytulne, a na korytarzach nie było takiego tłoku jak czasami w stolicy. Wokół panowała cisza i nic nie mąciło tutejszego spokoju, ani intrygi, ani sprawy państwowe.

Sułtanka Raziye, młodsza siostra Księcia Mustafy przechadzała się powoli po małym pałacykowym ogrodzie. Dzisiaj jej samopoczucie znacznie się poprawiło, po dniu wczorajszym, w którym nie wychodziła ze swojej komnaty i bardzo późno wstała z łóżka. Przyjechała tutaj za zgodą Sułtana i zaleceniem medyków. Trzy tygodnie temu dopadło ją ostre przeziębienie. Po wyzdrowieniu wyjechała aby tutaj całkowicie dojść do siebie i odpocząć. Musiała przyznać, że bardzo dobrze jej to robiło, gdyż w Amasyi z początku wcale nie opuszczała łoża. Towarzyszył jej tutaj zaufany medyk i sam twierdził, że jest na dobrej drodze do całkowitego odzyskania siły. Bardzo jej na tym zależało, gdyż wczoraj otrzymała list od Mustafy. Sułtan wzywa wszystkich do siebie, aby ogłosić ważne sprawy, a ma się to odbyć za dwa tygodnie. Aby być obecną, musiała całkowicie wyzdrowieć. Już odpisała ukochanemu bratu oraz wysłała list do ojca. Dużo się słyszało, że Sułtan planuje wyprawę wojenną, możliwe, że z tego powodu zapraszał ich wszystkich do stolicy. Poprawiła ciepłą pelerynę, wyszła tylko na chwilę, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Nie miała zamiaru drugi raz się przeziębić.

- Wracajmy już do pałacyku. Niech służba przygotuje mi hamam, a potem gorące mleko z miodem. - odezwała się Sułtanka do służącej, która podążała za nią.

Po kilku chwilach były już w środku, a wszyscy rozeszli się, aby wykonać polecenia osmańskiej księżniczki. Była powszechnie lubiana przez poddanych, bardziej wdała się w swoją matkę, niż ojca. Jej mąż zmarł trzy miesiące temu, przeżyła żałobę, ale Mustafa zaprosił ją do Amasyi, aby mogła otrzymać wsparcie najbliższych, skorzystała z zaproszenia i przed zapadnięciem na chorobę przebywała w tejże prowincji. Nie darzyła uczuciem swojego męża, ale spędziła z nim trochę czasu, nie miała z nim złych stosunków, więc jego śmierć ją przygnębiła i poruszyła.

***

Po godzinie Sułtanka siedziała w swojej komnacie, blisko kominka, w jedwabnym szlafroku i z kubkiem gorącego mleka w dłoni. Za oknem zaczął delikatnie pruszyć śnieg, a słońce już minęło zenit. Do środka weszła Inam hatun, wierna służąca jasnowłosej, starsza od niej o dwie wiosny.

- Pani, za chwilę zostanie podany ciepły posiłek. Jak się czujesz? Może posłać po medyka? - zatroskała się.

- Widziałam się z nim rankiem. Jestem na dobrej drodze, aby odzyskać pełnię sił. - odparła z delikatnym uśmiechem Raziye. - Nie będę ponownie go kłopotała.

Advertisement

- Czy masz jeszcze jakieś życzenia?

- Myślę, że będziemy powoli planowali powrót do Amasyi. Musimy tam zajechać zanim wyjadą do stolicy. Bardzo chcę porozmawiać ze swoją matką oraz bratem.

- Kłopotasz się o powód tego nagłego rodzinnego spotkania Pani?

- I tak, i nie. Ojciec mógł zechcieć po prostu spędzić czas w większym rodzinnym gronie, albo ogłosi sprawy dotyczące wyprawy wojennej o której mówi się od jakiegoś czasu. Niestety, podczas mojej choroby wiele mi umknęło, a matka nie chciała zdradzić zbyt wiele. - młoda Sułtanka westchnęła ciężko.

Do komnaty weszli służący z półmiskami zapełnionymi strawą. Wszystko pachniało znakomicie oraz wyglądało wspaniale. Aby całkowicie wyzdrowieć, córka Sułtana Süleymana musiała jeść dużo i pożywnie. Pałacykowy kucharz został o tym poinformowany i teraz serwował najznakomitsze oraz ulubione dania Raziye. Kiedy wszystko zostało postawione od razu zabrała się do jedzenia.

Zaspokoiwszy pierwszy głód, usiadła wygodniej na miękkiej pufie. Doprawdy rarytasy, które jej serwowali były niebem dla podniebienia, a wciąż nie spróbowała wszystkiego.

- Czy w Edirne mówią coś o wyprawie wojennej? Może tutaj dotarły jakieś wieści? - zapytała Sułtanka po chwili namysłu.

- Sułtanko... tutaj wszyscy plotkują. Od służby po strażników. Normalnie ignoruję ich gadaninę, ale jeśli sobie tego życzysz, od dzisiaj będę się im przysłuchiwała. - rzekła Inam z oddaniem w głosie.

- Jeśli będziesz w stanie. Jestem ciekawa jak poza prowincjami oraz stolicą mówi się o nas, zwłaszcza o moich braciach.

- Na targu zawsze ktoś coś powie. W Amasyi mówiło się, że Sułtan prędzej, czy później wyruszy na wyprawę i o proszę. Słyszy się, że ma taki zamiar.

- Ciekawa jestem, czy rzeczywiście decyzja zapadanie na rodzinnym spotkaniu i kogo ze sobą zabierze, a kto zostanie Namiestnikiem. - dumała Raziye. - Decyzja na pewno nie będzie łatwa.

- A ty Pani? Jak myślisz, że będzie?

- W tym momencie przypuszczam, iż Bayezid zostanie w stolicy, aby godnie reprezentować naszego ojca. Mustafa z Selimem zaś pojadą na wojnę. Powszechnie wiadomo, że Selim i Bayezid dużo się kłócą, mogło by to być niekorzystne na wyprawie. - odparła po chwili namysłu.

- Masz rację Pani, jednak najkorzystniej byłoby dla nas, gdyby Książę Mustafa został w Stambule. Miałby na oku Sułtankę Hürrem, która nie przepuści okazji, aby nastawić Sułtana przeciwko niemu. - Inam westchnęła przeciągle.

- To prawda, jednak tym razem mam zamiar z matką osiąść w stolicy na czas wojny. Wtedy Hürrem będzie znacznie trudniej cokolwiek zdziałać. Nawet teraz ciocia Fatma próbuje pokrzyżować jej szyki. - osmańska księżniczka uśmiechnęła się delikatnie.

- Z Bożą pomocą uda się powstrzymać wszystkie intrygi wymierzone w Księcia.

- Inşallah Inam.

Raziye ponownie zabrała się za posiłek. Bardzo jej smakowało i nie chciała nic zostawić. Ponadto wiedziała, że są to jedne z jej ostatnich chwil spokoju. W Amasyi było względnie spokojnie, gdyż jej matka bardzo dobrze zarządzała haremem i nie pozwalała się panoszyć oraz zadzierać nosa niewolnicom. Szczęśliwie Iskenderiye oraz Atike zajęły się wychowywaniem dzieci, które Raziye bardzo pokochała i starała się im dogadzać na każdym kroku, podobnie jak Sułtanka Matka. Niestety w Topkapı nie będzie już tak dobrze, jeśli zjedzie się cała rodzina, wliczając w to konkubiny. Starała się być bezkonfliktowa, ale to, co toczyło się pomiędzy jej matką a Sułtanką Hurrem, było od wielu lat widoczne gołym okiem. Pocieszała się tym, że zobaczy rodzeństwo oraz ciotkę, spędzone z nimi chwile były na wagę złota. Rzadko kiedy zdarzają się spotkania, podobne do tego, które chce teraz zorganizować Sułtan.

Advertisement

- Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik podczas naszego pobyt w stolicy. Mam nadzieję, że matka porozmawiała już o tym z konkubinami. - rzekła zamyślona wpatrując się w kielich.

- Jestem pewna, iż Sułtanka to uczyniła. Wprawdzie zostało jeszcze trochę czasu...

- Masz rację, jednak nie możemy pozwolić, aby cokolwiek stało się Orhanowi czy Ismihan. Ponadto konkubiny powinny godnie prezentować mojego brata.

- Myślisz Pani, że w stolicy coś im może grozić? Jakieś niebezpieczeństwo?

- Mam nadzieję, że nie, jednak mamy wielu wrogów, którzy nie zawahają się, aby ugodzić w naszych najbliższych. Myślę, że Hürrem może być zdolna do wszystkiego. - rzekła Raziye zgodnie z tym, co uważała o rudowłosej.

- Jednak w pałacu Topkapı, gdzie wszyscy będą obecni? - zapytała służąca niemało zaskoczona.

- Cóż, do tej pory wszystkie występki uchodziły jej na sucho. - westchnęła młoda Sułtanka. - Lepiej być ostrożnym.

Inam przytaknęła zgadzając się ze swoją panią. Prawda w Amasyi było bardzo spokojnie i przywykli do tego stanu rzeczy, jednak Stambuł to zupełnie inna sprawa. Tam Sułtanka Hürrem rządziła twardą ręką w haremie, każy bał się jej sprzeciwić oraz żadna niewolnica nie odwiedziła alkowy Sułtana od bardzo dawna.

***

Następnego dnia spotkała się z medykiem, który oznajmił jej, że choroba przeminęła, teraz wystarczy tylko wrócić do pełni sił i pilnować się, aby w najbliższym czasie znowu nie zachorować. Zarządziła powolne pakowanie, najpóźniej pojutrze chciała wyruszyć w drogę powrotną do Amasyi. Z jednej strony chciała jechać do stolicy, aby tam spotkać się z rodzeństwem i ciotką, ale z drugiej konfrontacja ze Sułtanką Hürrem bardzo często zajmowała jej myśli. Mustafa od czasu przejęcia Amasyi zmienił swoją bierną postawę co do rudowłosej. Był prawie pewny, że to przez jej jadowite podszepty jego relacje z ojcem lekko się psują. Oczywiście, że chciał objąć ponownie Manisę, ale nie miał pretensji do Selima, był po prostu lekko zawiedziony.

Raziye tak rozmyślając siedziała przy ciepłym palenisku na miękkiej pufie. Ramiona okryła ciepłym materiałem, gdyż dzisiaj było o wiele zimniej niż wczoraj, dlatego zdecydowała, że dopiero jutro wyruszą w drogę. Wiatr dosyć silnie wiał, a padający śnieg był gęsty i przysłaniał prawie całą widoczność. Rozeszło się pukanie do drzwi, a osmańska księżniczka poleciła je otworzyć. Inam w pośpiechu weszła do środka.

- Sułtanko list zaadresowany do ciebie ze stolicy. - rzekła od razu dygając lekko i podając jej złotą tubę.

Raziye spojrzała na nią zaskoczona ale po chwili wzięła ją do ręki i otworzyła. W środku był pergamin opatrzony sułtańską pieczęcią.

- Ojciec odpisał na mój list.

Prędko rozwinęła pismo i zaczęła czytać z szerokim uśmiechem na twarzy.

Mój kwiecie!

Bardzo jestem rady, iż szybko wracasz do zdrowia i nie nudzisz się podczas pobytu w Edirne. Nie mogę się doczekać, aż ponownie cię ujrzę. Zapewne już wiesz, że zapraszam wszystkich do stolicy, aby w końcu cała nasza rodzina mogła spędzić czas razem. Ponadto jest też kilka rzeczy, które chciałabym ogłosić, jednak o tym się dowiesz wraz ze wszystkimi. Mam nadzieję, że podróż do stolicy nie sprawi Ci żadnych kłopotów, a tutaj na miejscu odpoczniesz i spędzisz z nami dużo czasu. Ciotka oraz rodzeństwo nie mogą się doczekać twojego i Mustafy przyjazdu. Niech Allah ma Cię w opiece i nigdy już więcej nie pozwoli, aby Twoje zdrowie podupadło.

Kochający ojciec

Razyie zwinęła list i podała Inam. Wciąż na jej ustach gościł uśmiech, aż służąca była ciekawa zawartych w nim słów.

- Schowaj go do szkatułki z innymi listami od ojca. - poleciła lekkim tonem.

- Dobre wieści Sułtanko? - dziewczyna zapytała podchodząc do szafeczki, w której jasnowłosa trzymała swoje rzeczy.

- Sułtan bardzo się niecierpliwi do mojego oraz Mustafy przyjazdu. Mam nadzieję, że będzie to bardzo dobra okazja do polepszenia ich relacji. Ponadto ja też się za wszystkimi stęskniłam. Nie mogę się już doczekać spotkania z rodziną, mam nadzieję, że jednak jutro zdołamy wyruszyć.

Mówiąc to Sułtanka spojrzała wykownie przez okno. Pogoda nie dogadzała, ale była szansa, że z jutrzejszym dniem się to zmieni.

- Bez obaw Pani, Książę Mustafa nigdy nie opuści Amasyi bez ciebie, nawet jeśli skutkowałoby to opoźnieniem w przyjeździe. - Inam zauważyła rezolutnie.

Razyie westchnęła lekko, ale potem uśmiechnęła się. Bardzo kochała Mustafę, jednak wolałaby, aby się nie narażał na gniew ojca zwłaszcza teraz. Wyprawa wojenna i funkcja jaką by pełnił podczas niej byłyby zbyt ważne i prawdopodobnie zaważą na ich przyszłości.

Hejka wszystkim!

W końcu się doczągałam do końca tego rozdziału, w którym przedstawiam wam Razyie - nie był jej w serialu, ale będzie ona tak jak historycznie, siostrą Mustafy.

Poczas wakacji i lockdownu miałam trochę rzeczy i spraw do załatwienia, a potem przyszło ogólne rozleniwienie i pisałam dosyć rzadko. Mam nadzieję, że w semestrze wpadnie to znowu w moją rutynę ^^

    people are reading<Wspaniałe Stulecie: Ogień i Lód>
      Close message
      Advertisement
      You may like
      You can access <East Tale> through any of the following apps you have installed
      5800Coins for Signup,580 Coins daily.
      Update the hottest novels in time! Subscribe to push to read! Accurate recommendation from massive library!
      2 Then Click【Add To Home Screen】
      1Click