《Wspaniałe Stulecie: Ogień i Lód》Selim
Advertisement
"Udowodnię, iż jestem godzien miana syna Sułtana Süleymana oraz zarządzania Manisą!"
Zawsze wydawało mu się, że wszyscy traktowali go gorzej. Bayezid zawsze się z nim kłócił, Mustafa mu pobłażał, a Çihangir kochał najmniej. Mihrimah nie traktowała go poważnie, a przyrodnią siostrę - Razyie ledwo znał. Potrafił myśleć przyszłościowo, o władzy, prowincji czy swoim haremie. Miał wrażenie, że nikt tego nie rozumie. Był bardzo szczęśliwy, kiedy objął we władanie Manisę. Sułtan powierzył mu bardzo odpowiedzialne zadanie i nie miał zamiaru go zawieść. Prawda było kilka incydentów, potknięć na które więcej nie pozwoli. Teraz liczyło się tylko zdanie Padyszacha, poparcie ludu i dobro rodziny. Musiał się skupić na tych najważniejszych rzeczach, żeby zyskać w oczach wszystkich oraz przygotować się do objęcia władzy. Nie miał wątpilowości, że bardziej się do tego nadawał, niż Bayezid, który był porywczy i zadeklarował poparcie dla Mustafy. Może i najstarszy syn Sułtana był ulubieńcem ludu oraz posiadał największe doświadczenie, ale prawdą było, iż on, Selim jest najbliżej stolicy, posiada poparcie matki oraz został raz Namiestnikiem. Tron osmański był na wyciągnięcie ręki, tylko musiał pilnować się jak do tej pory.
Niedawno znalazł pokrewną duszę w swoich pragnieniach oraz celach. Piękna i mądra Wenecjanka, którą podarowała mu matka, o majestatycznym imieniu Nurbanu, od razu skradła jego serce. Lubił kobiety i wino, ale ona miała w sobie coś takiego, co ciągle przyciągało go do niej. Dziewczyna miała hebanowe, długie włosy, piękne oczy, nieskazitelną cerę oraz szczupłą sylwetkę. Bardzo szybko połączyła ich miłość, zwłaszcza, iż czarnowłosa bardzo chciała, żeby to właśnie Selim został kolejnym Sułtanem. Niedawno ich szczęście powiększyło się o małego Księcia Murada, któremu to imię zdecydował się nadać sam Padyszach, był to zaszczyt dla świeżo upieczonych rodziców, więc przyjęli Sułtana godnie i ciepło. Sułtanka Hürrem była bardzo dumna z syna i z Nurbanu, która nie zawiodła jej oczekiwań, wręcz sprostała im szybko i dokładnie. Wenecjanka nie chciała, żeby coś stało się jej synkowi, więc musiała zacząć działać. Wiedziała, że Selim musi objąć władzę, żeby tak było. Poza tym chciała być jego jedyną kobietą, co nie należało do najłatwieszych przedsięwzięć. Książę często korzystał ze swojego haremu, a najgorzej było, gdy napił się wina. Wtedy wiele dziewek przewijało się przez jego alkowę, czego Nurbanu nie mogła znieść. Nie dość, że Sułtan krzywo patrzył na picie przez Selima wina, to sam sobie sprawiał kłopoty. Czarnowłosa poprzysięgła sobie, że będzie tak wielka jak Sułtanka Hürrem, nie ważne jakim kosztem i ile bólu będzie musiała znieść. Jej syn i ukochany muszą być bezpieczni.
***
Ludność Manisy nie mogła się przyzwyczaić, że teraz włada nimi Selim. Uważali, że takie wybryki jak picie i nadużywanie własnego haremu nie przystoją synowi Sułtana Sulejmana. Jednak po pewnym czasie nie mogli przyznać, że się nie starał. Ponieważ przychylał się do ich próśb, ograniczył swoje rozrywki i wprowadził porządek do swojego pałacu. Być może była to zasługa narodzin syna, z którego cała Manisa bardzo się cieszyła. Każde nowe życie to powód do świętowania. Ponadto przyjazd Sułtana, żeby nadać imię dziecku, sprawił iż, Selim zyskał jeszcze więcej w oczach poddanych. W prowincji zapanował względny spokój i tylko nieliczni rozmawiali o występkach Księcia. On sam skupił się na pomocy Imperium oraz słuchaniem rad swojej matki i ukochanej. Nurbanu była dobrze wykształcona i jako członkini wpływowej weneckiej rodziny, wiedziała wiele na temat polityki. Państwo Osmańskie różniło się od jej ojczyzny, ale kilka aspektów było niezmiennych. Dotyczyło to na przykład likwidowania wrogów. Była to podstawa utrzymania władzy i pozycji, a Nurbanu to wiedziała. Dlatego też dążyła do tego, aby być najważniejszą Sułtanką Selima, a udało się jej to po urodzeniu Murada. Wciąż były faworyty, które mogły napsuć jej krwi, ale to ona była matką pierworodnego syna Księcia. Miała najwięcej władzy, służby i poparcie Sułtanki Hürrem, które było bardzo ważne. Jeśli zaś Roksolana zdecyduje się wspierać Bayezida, pozna jej gniew i zemstę. Nurbanu nie mogła sobie pozwolić na najmniejszy błąd, czy jakiekolwiek potknięcie.
Advertisement
***
Było już po południu, kiedy Gazanfer ăga zajrzał do komnaty Księcia Selima. Rudowłosy siedział na ottomanie i przyglądał się dokumentom. Wokół było wiele pergaminów, ale były schuldnie poukładane. Kilka były świeżo zapisane, a obok były trzy srebrne tuby na listy.
- Gel Gazanfer. Powoli już kończę i chcę, żebyś wysłał te listy. - rzekł Książę z zadowoleniem w głosie.
Wykonał rzetelną pracę i był bardzo content z tego. Musiał przyznać, że po narodzinach Murada zyskał dodatkową motywację i siłę do działania. Ponadto podczas bycia Namiestnikiem wiele się nauczył i miał zamiar wykorzystać tą wiedzę w swojej prowincji. Powkładał pergaminy do odpowiednich tub oraz je szczelnie zamknął. Resztę papierów, z otomana poukładał w kupki, tak, że na każdej są dokumenty dotyczące innych rzeczy. Było to bardzo ważne, aby wiedzieć gdzie, co jest. Wartościowi też byli odpowiedni ludzie, którzy znali się na tym, co mają robić. W Manisie nie było z tym problemu, ponieważ była najważniejszą prowincją i nie brak było tam ochoczych i mądrych ludzi. Korkut Pasza był doradcą Księcia i odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu. Potrafił szybko rozwiązywać problemy i porozumiewać się z ludźmi. Dzięki temu prace naprawcze, czy budownicze zawsze były wykonywane szybko i precyzyjnie w każdym zakątku Manisy. Selim bardzo go chwalił, a sam mężczyzna był ambitny, ale nie chciwy. Myślał bardzo realistycznie i przyszłościowo.
- Pierwszą zanieś do naszego głównego architekta, trzeba odnowić przytułek dla biednych, druga ma trafić do Korkuta Paszy, a trzecia niech zostanie wysłała do mojej matki. - oznajmił powoli, żeby ăga zapamiętał.
- Oczywiście, zajmę się tym natychmiast. - ukłonił się i odebrał tuby od Księcia.
Wyszedł szybkim krokiem, aby spełnić rozkaz. Najważniejsze, żeby listy trafiły odpowiednio szybko i nikt przy okazji nie poznał ich treści. W pałacu było wielu zaufanych posłańców, więc nie musieli się o to troskać. Był pewien, że architekt i Pasza jeszcze dziś otrzymają swoje, natomiast Sułtanka Hürrem będzie najdłużej czekała. Gazanfer był lekko ciekawe o czym to napisał Książę do swojej matki. Ostatnio nie działo się nic ciekawego, więc może chciał wiedzieć, jak się sprawy mają w stolicy? Bardzo możliwe.
Ulubienica Księcia Selima właśnie skończyła doglądać swojego synka. Murad zasnął spokojnie i bez żadnych problemów. Rozsiadła się więc wygodnie na otomanie, a Canfeda przystąpiła do niej.
- Będziesz szła dzisiaj do Księcia?
- Chciałabym, ale wspominał, że ma dzisiaj dużo spraw państwowych do pozałatwiania. - odparła niewolnica z lekkim westchnieniem. - Ponadto mówi się, że Sułtan Sulejman będzie musiał wyjechać na kolejną wyprawę przeciwko giaurom.
- To dobra wiadomość, Książę będzie mógł się wykazać kolejny raz jako Namiestnik, albo pokazać swoje męstwo na polu bitwy.
- Boję się Canfedo. Wolałabym, żeby został w Imperium, ale wątpię, że drugi raz z rzędu Sułtan mianuje go Namiestnikiem. Na polu bitwy jest niebezpiecznie i nie daj Boże mogłoby mu się coś stać.
- Nie martw się Sułtanko. Allah ma pieczę nad nim. Nie pozwoli, aby stało mu się coś złego.
- Codziennie modlę się do Niego, aby trzymał z daleka zło od mojej rodziny. - rzekła z głęboką wiarą Nurbanu.
- Być może jeśli rzeczywiście Książę będzie musiał jechać na wojnę, to Sułtanka Hürrem zaprosi Cię do stolicy. - zauważyła służąca.
- Chciałabym, aby tak się stało. Mniej bałabym się o Murada będąc blisko niej. - wyznała czarnowłosa.
Advertisement
- Może napisz do niej list? Jeśli zapadnie decyzja, że to Bayezid zostanie Namiestnikiem, będzie mogła go od razu poprosić o zgodę na twój przyjazd.
- Dobry pomysł Canfedo. Uczynię to natychmiast.
Nurbanu sięgnęła po pióro i pergamin. Przez chwilę zastanawiała się, co dokładnie chce przekazać Sułtance. Musiała to zrobić jak najlepiej, żeby przystała na jej pomysł. W rzeczywistości w Manisie największym zagrożeniem byli wrogowie z zewnątrz, czy intryganci. Żadna z niewolnic poza jedną ważniejszą faworytą Selima nie mogła zagrozić jej pozycji, jednak inni wrogowie mogli pojawić się w każdej chwili, dlatego też wolała być w stolicy pod czujnym okiem Sułtanki Hürrem. Po długim namyśle zaczęła z uwagą pisać list.
Wielka Sułtanko Hürrem!
Słyszałam iż, Sułtan Sulejman planuje kolejną wyprawę wojenną. Ostatnim razem Książę Selim został Namiestnikiem Padyszacha, jednak tym razem podejrzewam, że nasz pan będzie chciał go zabrać ze sobą. Mam nadzieję, że Allah będzie miał ich w opiece i powrócą zwycięsko. Chciałabym na czas wyprawy przyjechać z Księciem Muradem do pałacu Topkapı. Czułabym się bezpieczniej, a mój syn mógłby spędzić czas z pozostałą częścią rodziny. Czekam na twoją odpowiedź Sułtanko.
Sułtanka Nurbanu
Czarnowłosa schowała zwinięty w rulon list do zdobionej tuby i podała Canfedzie.
- Przekażę go zaufanemu posłańcowi, który jak najszybciej dostarczy go do stolicy.
- Doskonale, miejmy nadzieję, że Sułtanka zgodzi się na mój przyjazd do pałacu.
- Dowiemy się za kilka dni. - rzekła kalfa uspokajającym tonem.
Ukłoniła się i opuściła lokum Pani Blasku. Im szybciej dowiedzą się o decyzji Roksolany, tym lepiej.
***
Książę chciał spędzić wieczór ze swoją ukochaną oraz ich synkiem, dlatego też polecił przygotować obfitą i smaczną wieczerzę oraz słodkości. Zakończył wcześniej pracę, aby nikt mi nie przeszkadzał. Korkut Pasza przyszedł do niego w sprawie pogłosek na temat nowej wyprawy wojennej oraz przyniosł ze sobą raport ze stanem wojsk Manisy. Rozprawiali o lepszym wyposażeniu oraz treningach dla wojów, którzy mieli wybrać się z nimi. Książę uważał, że ich doskonała dyscyplina sprawi, iż zyska uznanie w oczach Paszów oraz Sułtana. Ponadto trzeba było przyznać, że na wydatki, które planowali były fundusze. Co jak co, ale Selim potrafił dobrze zarządzać pieniędzmi, słuchał skryb oraz skarbników. Czasami rozpieszczał swoje kobiety, czy najwierniejszych ludzi podarunkami, ale tak zawsze miał wszystko pod kontrolą. Mógł pozwolić na odnowienie przytułku dla biednych, gdyż nie brakowało akçe i zawsze starał się oszczędzać coś na czarną godzinę.
Wszystko było gotowe, pozostawało tylko czekać na przybycie Nurbanu i ich synka. Na niskim stoliczku były same smakowite potrawy oraz słodkie desery. Zrezygnował z wina, kazał podać kawę i herbatę, ulubione napoje jego matki, z czego ostatnio bardziej skłaniała się ku temu pierwszemu. Drzwi do komnaty otworzyły się i wszedł strażnik.
- Książę, przyszła Sułtanka Nurbanu z Księciem Muradem.
- Wpuść ich i niech nikt nam nie przeszkadza. - rzekł z uśmiechem Selim.
Strażnik ukłonił się i wrócił na swoje miejsce. W środku znalazła się czarnowłosa, a jej zaufana służąca trzymała na rękach Księcia Murada. Ukłoniły się nisko.
- Jak ci minął dzień moja ukochana?
- Bardzo przyjemnie, Murad był dzisiaj wyjątkowo grzeczny, a Canfeda dotrzymała mi towarzystwa.
- Niczego ci nie brakuje?
- Nie, jedyne, czego potrzebuję to twoja miłość i szczęście Murada.
Selim uśmiechnął się szeroko i ucałował dziewczynę w czoło pomiędzy oczy.
- Radują mnie twoje słowa Nurbanu. Usiadźmy i zjedzmy wieczerzę.
Dziewczyna miała na sobie fioletową suknię i diadem z ametystami. Skinęła głową i usiadła na pufie przy stoliczku. Książę zajął miejsce zaraz obok i wziął na ręce swojego pierworodnego. Zaczęli jeść rozmawiając przy tym o sprawach bieżących i ważniejszych.
- Słyszałam, iż twój ojciec czcigodny Sułtan Sulejman planuje kolejną wyprawę wojenną. - rzekła powoli Nurbanu.
- Do mnie także dotarły takie wieści ze stolicy. Dzisiaj z Korkutem Paszą omawialiśmy raport na temat naszego wojska. Tym razem wątpię iż zostanę Namiestnikiem, a chcę zaprezentować się w jak najlepszym swietle. - odparł Książę z uśmiechem.
- Będę modliła się o wasz zwyciestwo i żeby Allah chronił was przed złem.
- Musimy jeszcze poczekać na oficjalną decyzję Sułtana. Wszakże może zdecydować zupełnie inaczej, albo przełożyć wyprawę.
- Jeśli jednak wyruszycie, chciałabym pojechać z Muradem wtedy do stolicy, w odwiedziny do twojej matki oraz siostry. - oznajmiła Nurbanu niewinnym tonem.
- To bardzo dobry pomysł moja droga, tam będzie wam raźniej, a moja matka na pewno się z tego ucieszy.
- Napiszę list w którym o wszystkim ją poinformuję. - zaofiarowała się bez zająknięcia.
- Oczywiście, niech dowie się wcześniej o naszych planach.
Czarnowłosa uśmiechnęła się i skinęła głową. Kontynuowali jedzenie, Selim był pod wrażeniem jej zapobiegliwości. To dowodziło tego, iż jego matka dobrze wybrała, a Nurbanu była godna miana jego Sułtanki oraz matki pierworodnego syna Księcia.
- Chcę, żeby Sułtan był ze mnie zadowolony zarówno na polu bitwy, jaki i z bycia Namiestnikiem, to jest bardzo ważne. - wyznał Selim z najwyższą powagą.
- Na pewno będzie. Manisa ma najlepsze wojsko w Imperium pomijając stolicę. Ty bedziesz nim dowodził, a Padyszach doceni twój trud oraz starania. - uspokoiła go.
- Oby tak było, zastanawia mnie jaka bedzie gotowość Bayezida oraz Mustafy i kogo z nich wybierze na Namiestnika.
- A ty jak myślisz Selim?
- Nie wiem doprawdy. Oboje podobno ostatnio wykazali się na polu bitwy. Możliwe, że w stolicy zostanie Bayezid, gdyż nie dogaduję się z nim i jest zbyt porywczy. - dumał Książę.
- A jak zarządza swoją prowincją?
- Względnie dobrze, nie słyszałem o żadnych problemach.
- Więc może będzie tak, jak mówisz.
Selim skinął głową i już więcej nie rozmawiali o państwie, ani o wojnie. Zajęli się sobą oraz Muradem, gdyż być może zbliżał się czas rozłąki.
Hejka wszystkim :-*
Oddaję wam przedstwienie Selim w mojej opowieści. Będzie on się bardzo starał i uczynię z niego bardziej wartościowego pretendenta do tronu i rywala. Charakter Nurbanu niezbyt się zmieni poza niektórymi szczegółami. Następny w kolejce jest Bayezid, jednak o nim mam najmniej pomysłów co napisać :/ postaram się jednak z tym szybko uporać. Do następnego!
Pozdrawiam :-*
----------------------------
Advertisement
Reincarnated With The Strongest System
“Darkness cannot drive out darkness, only Light can do that," the Goddess Amaltheia said as she held William in her loving embrace. "Hate cannot drive out hate, only Love can do that.”
8 175Life: New Game +
I died and reincarnated. Or something like that. What would you do if you could live your life all over again? In a fantasy world. Tasked with an impossible quest. Having the worst possible luck. Life: New Game + here I come. On Hiatus
8 190That which does not kill me, makes me stronger
Authors note: I will release 1 chapter a week. Please rate / comment, if there are suggestions for plot and character that i like i will incorporate them into the story. I will post a chapter and edit later so apologies for small errors. Gets the chapter up quicker.This novel is a futuristic VMMORP with a twist, set in a dystopian Australian future in 3040. The main character is Braizo Nakamura, a 17 year old Japanese / Aboriginal Australian teenager who is confined in solitary confinement for life years in one Australia's toughest adult prisons. The worlds first murderer for 100 years, Braizo is crippled by an abnormality in his brain which prevents him using any neural implants or tech. Locked away since he was 14 for a revenge killing, without contact with another human being, Braizo has no idea of the change that swept the world only months after his incarceration. It was in 2077 that the great spaceship of the Warden appeared over the skies of earth and revealed a shocking truth, not only were human beings not alone in the universe, but their countless humans spread across millions of galaxies. The branch of humanity on earth was merely part of an old, thought to be extinct bloodline. The Warden had sought to use this bloodline for his own purposes as part of the Great Game, a fully immersive virtual reality world that was created by an unknown entity billions of years in the past. The Great Game was now populated by players from millions of different civilisations across countless galaxies. Braizo is forced into the Great Game by an old enemy in an attempt to kill him, but instead of dying Braizo receives a special ability that is both a curse and a blessing. So begins his adventures in the Great Game.
8 330The Lucky One
When opportunity is coupled with luck, success is achieved.An unfortunate event reversed by luck, creates miracles.A joyful event added with luck, brings greater happiness.An extremely talented person filled with luck, gives birth to legends.Simply experiencing luck, leads to great changes.But does luck really exist? Some says luck doesn't exist, and everything is decided by our actions and decisions.But Shin believes otherwise, and that it exist!And that it can change his fate forever!
8 138Spirk - Yours
Kirk and Spock both begin to have feelings for each other. They go to Bones for help, but realize that some things you can't learn from others; you have to experience them yourself.-------I have tried to be as canon-compliant to the original series as possible so here you go please enjoy my love letter to TOS (P.S. sorry I'm terrible at summaries lol)(P.P.S. if you're looking for smut you can pass right on by because this is nothing but pure, heart-achingly sweet fluff you have been warned)
8 206fto S5 my Own Style
This takes place about 3-5 months after fto s4 so before actual s5 is going to be released Ps: this was fto after the series just decided to change the name
8 90