《Sto ukrytych pragnień》16
Advertisement
- Zawsze zastanawiałem się nad tym, jak poradzę sobie z trudnościami, gdy wreszcie na nie napotkam. Całe życie do tej pory minęło mi zupełnie gładko, wszystko przychodziło zbyt łatwo.
Siedzieliśmy przy jednym ze stolików. Para unosząca się znad filiżanek kawy osiadała w postaci malutkich, wręcz niezauważalnych kropelek na mojej skórze. W promieniach słońca, które padały na twarz Daniela, połyskiwały delikatnie, gdy mówił. Teraz byłam już spokojna. Słuchałam tego, o czym opowiadał i cieszyłam się chwilą.
- I nie poradziłem sobie tak jak należy, gdy rok temu zaczęły się problemy - uśmiechnął się smutno, nie podnosząc wzroku znad stołu. - U mojego ojca wykryto nowotwór, nikogo to zbyt nie zdziwiło, dziadek też chorował a ojciec nie szczędził sobie używek. Ale chciałem mu wtedy pomóc, być przydatnym. Całe życie mnie odtrącał, więc liczyłem na to, że wreszcie się do siebie zbliżymy. Ale na jeden problem nałożył się drugi. Matka zażądała nagle rozwodu i wyjechała na południe. Nie zostawiła po sobie śladu. Ciężko było mi poradzić sobie z tyloma rzeczami na raz, ciągle byłem zdenerwowany, nie panowałem nad sobą. Sama wtedy to widziałaś - spojrzał na mnie i złapał moją dłoń. - Przepraszam, Vero. Za wszystko, co miało wtedy miejsce, za tamtą noc...
Wzdrygnęłam się na to wspomnienie i uciekłam wzrokiem w bok. Bałam się, że zaraz przyjdzie kolej na moje wyjaśnienia, a zupełnie nie wiedziałam, czy powinnam była mu mówić prawdę, skoro już raz ktoś zaczął mną gardzić z tego powodu. W dodatku chodziło tu także o jego dziecko.
- Gdzie wtedy poszłaś?
- Wróciłam do matki, potrzebowała mojej pomocy, zachorowała na serce - wzruszyłam ramionami i wzięłam łyk kawy.
- Wysłałem ci list.
- Wiem, dostałam go, ale zaraz potem wyjechałam, nie było sensu na niego odpowiadać.
Serce zabiło mi mocniej. Nagle poczułam chęć opowiedzenia mu całej tej historii, a jednocześnie bałam się jego reakcji. Nie miałam pojęcia, co powinnam była zrobić.
Advertisement
- Wyjechałaś? - zmarszczył brwi. - Gdzie?
- Do stajni, dostałam pracę sezonową. Chciałam odetchnąć od tego wszystkiego, uspokoić się - westchnęłam i spojrzałam na niego z pewnym bałaganiem, chciałam, żeby się domyślił.
- Aż tak bardzo wyprowadziłem cię wtedy z równowagi, tak bardzo zraniłem? - ścisnął mocniej moje palce pocierając delikatnie swoimi wierz mojej dłoni. Ten drobny gest dodał mi nieco otuchy i podniósł na duchu.
Przez chwilę panowała zupełna cisza, nie odpowiadałam na jego pytanie, myśli galopowały mi w zawrotnym tempie. Wyobraziłam sobie Daniela klęczącego przy szpitalnym łóżku, trzymającego za rękę umierającego ojca i obrazek ten wydał mi się tak odległy od tego, co znałam i co wiedziałam o nim do tej pory. Choć teraz patrzył na mnie z czułością i prawie dałam się temu zwieść, to doskonale wiedziałam, że taki mężczyzna nigdy nie potraktuje mnie poważnie, jedynie będzie się mną zabawiać wedle woli, kierować jak marionetką, używać bez ograniczeń i zamykać w ciemnej skrzyni, gdy nie będę potrzebna.
- Byłam w ciąży - odparłam po chwili. Jego uścisk rozluźnił się pod wpływem tych słów, więc ostrożnie wysunęłam z niego dłoń i splotłam ze sobą palce pod stołem.
- To znaczy, że mamy...
- Nie, Daniel, nie mamy żadnego dziecka - przerwałam mu drżącym głosem. Dziwne dla mnie było to, że prawie w ogóle nie poczułam bólu, mówiąc o tym. Jedynie byłam zirytowana tym, że muszę to robić, że jeszcze się nie domyślił.
- Oddałaś je? - spojrzał na mnie ze zdziwieniem, tak jakby zaraz miał zacząć robić mi wyrzuty.
- Nie! Nie oddałam go! Usunęłam ciążę.
Wstałam gwałtownie i podeszłam do okna. Skóra zaczynała mi płonąć, dłonie i stopy były gorące. Nie chciałam tego wszystkiego, nie chciałam się zakochać, mieć dziecka, chciałam tylko spróbować, zobaczyć, czy poczuję się lepiej, gdy ktoś mnie zdominuje. Nie chciałam, by to wszystko się stało. Jeden cholerny błąd pociągnął za sobą całą masę jeszcze gorszych. Przeklęte życie!
Advertisement
Patrząc w kilka pięter w dół na chodnik, gdzie ludzie byli o wiele mniejsi niż normalnie, zaczęłam się zastanawiać, czy dałabym radę skoczyć, jak długo bym leciała i czy udałoby mi się zabić, czy tylko zrobiłabym sobie krzywdę i przeżyła.
- Usunęłaś ciążę...- westchnął, gdy stanął za mną.
- Tak. Nie miałam pracy, mieszkania, matka zachorowała. Spanikowałam, po prostu spanikowałam.
- Mogłaś mi powiedzieć.
- Proszę cię - prychnęłam, spoglądając na niego. - I co byś zrobił? Przygarnął mnie jak zbitego kundla z ulicy i dawał codzienną jałmużnę, żebym mogła przeżyć? Nie chciałeś ani mnie ani żadnego problemu - zaczęłam iść w stronę lady, ale zatrzymał mnie gwałtownie łapiąc za ramię.
- Miałem prawo wiedzieć!
- Wiesz teraz.
- Za późno.
- Bez znaczenia.
Wyszarpałam się i wzięłam ze stołu filiżanki. Parującą jeszcze kawę wylałam do zlewu, a naczynia odłożyłam na obok.
- Mogłaś mnie poinformować.
- Ale nie chciałam! Wiesz jak podle się czułam? Kochałam cię, a ty mnie potraktowałeś zupełnie jak rzecz, nie wniakam dlaczego, to nieistotne. Więc odeszłam i nie chciałam cię znać. Wyjechałam, żeby być jak najdalej.
- Gdybyś tylko poprosiła mnie o pomoc, dostałabyś ją, nie postawiłbym na pastwę losu własnego dziecka i kobiety, która je w sobie miała!
- Sądzisz, że jestem podła, bo je zabiłam nic ci nie mówiąc?! - uderzyłam dłonią w blat.
- Nie chodzi mi o to cholerne dziecko! Chodzi mi o to, że nie poprosiłaś o pomoc!
- Cały czas musiałam cię o coś prosić! Jak mogłabym po tym wszystkim czegokolwiek od ciebie chcieć? Chciałam, żebyś zniknął!
- Sama się na to zgodziłaś!
- Bo byłam głupia!
Drzwi na końcu sali otworzyły się i napotkałam wzrok zdenerwowanego szefa. Spojrzał najpierw na mnie, potem na Daniela, w końcu na potargany magazyn i rozbite filiżanki.
- Myślę, że dziś może już iść pani do domu, tylko proszę tu posprzątać. Jutro o tym porozmawiamy.
- Przepraszam - odparłam, ale drzwi się już zamknęły.
Spojrzałam na Daniela. Wszystko to była moja wina, że w ogóle coś mnie nakłoniło do tego cholernego telefonu, to dlatego tu przyjechał. Dlaczego po prostu nie mogłam dać sobie z nim spokoju i zacząć żyć na nowo swoim życiem?
- Czekam w samochodzie - powiedział, idąc w stronę drzwi.
- Ale ja...
- Nie chcę słyszeć ani słowa sprzeciwu.
Dreszcz przebiegł po moim ciele i mimowolnie przygryzłam dolną wargę. Czułam, jak niewielkie ziarno pożądania zostało we mnie zasiane, jak coś, od czego starałam się uciec przez ponad rok, znów wróciło i kusiło mnie. I doskonale wiedziałam, że znów ulegnę tym pokusom, pozwolę im sobą zawładnąć. Pozwolę Danielowi, by robił ze mną wszystko, na co tylko miał ochotę.
Advertisement
The Grand Game
One man. Assassin. Caster. A new world. And a Game that is brutal as it is complex. An exciting LitRPG portal fantasy epic! Book 3 chapters posting at the moment (4 per week). Book 1, The Grand Game has been released: ebook and audiobook! Book 2, Way of the Wolf has been released: ebook and audiobook! Michael finds himself in the realm of the Forever Kingdom, with no memory of how he got there and who he is. Even so, he must participate in the Grand Game and forge a new destiny for himself. Dropped into a dungeon of monsters, and strange magics, would you survive in a Game where to lose means death? Alone, and with little more than his wits to aid him, Michael must advance as a player, slay his foes, and gain experience. All while navigating the intrigues around him and discovering his purpose. A world of Powers, Forces, and mysterious factions. A Game with endless opportunities for advancement and power. Join Michael on his epic adventure as he deals with the Game’s challenges, the machinations of the Powers, and the ambitions of his fellow players. Please note that the full story is currently available on royalroad.com. But if you are interested in reading the ebook version, you can find the story on amazon too. Book 1: The Grand Game: here. Book 2, Way of the Wolf: here.
8 2197Lone: The Wanderer [Dropped Version (includes original draft of the rewrite's first volume)]
Nine-to-five. The daily grind. Life. Painful years of school. Working as a slave for some undeserving corporate big-wig. The monotonous life of unemployment. We all experience this in one way or another, and we can all conclude one thing: it's dull. Such a fact rings true even for the fabled Lone Immortus, a powerful nine-tailed Golden Foxkin. However, what would you do if your monotony was suddenly ground to a halt and you were thrown out of your comfort zone along with a young girl forgotten by time? Perhaps you might have done things differently, been more organised, immediately died, gained control of the world in a matter of days, but this is Lone's tale, not yours. Watching two insecure people struggle to survive and find their place in an unfamiliar land just might be enjoyable to witness. Who knows? One thing's for certain: it won't be an easy path for them to tread, and what could possibly be more entertaining than watching people endure hardships and grow? I know of at least eight gods that would answer with, 'Absolutely nothing.' I wonder, after seeing this journey from start to finish, how would you answer? [Goal of 2 chapters per week, the only exceptions being announced breaks or emergencies] A/N: This story is in the middle of a rewrite, so please forgive any noticeable plot holes and wonky chapter numbers. I am working on it every day, so understanding would be greatly appreciated. The new cover art is a courtesy of the very kind and talented ssddx. This novel is a participant in The Writer's Pledge
8 798Ari-os
Ari-os is a story about a 21-year-old woman who woke up in an abandoned lab with little to no memories of her past. Turns out she is in the future now and the world became a very different place from what it used to be. Magic appeared in the world, changing it forever, and humanity created a way to control it, allowing people to increase their physical and mental abilities while shaping the world according to their will, but something caused civilization to regress, becoming a mere shadow of what it used to be. In her journey to figure out who she was, what happened to the world, and how much time has passed, Kali will discover ancient ruins, fight horrendous creatures, find how humanity has fared in this harsh world and meet with droids that walk the land as remnants from the technology that the world once had. In this story, you are going to see Litrpg elements such as a system with panels, skills, and stats (Although not inside a game, the main character has access to information about her growth much like an RPG). Survival elements will be present but it won't be the focus of the story, but crafting and enchanting on the other hand are going to be quite prevalent. Please, do let me know what you think in a comment or review, all criticisms are welcome. Also, English is not my native language so if you see any grammar mistakes, do tell me :) Chapters of ~2700 words each.
8 235The Mystery of the High Maiden (Marhahnyahm)
A Saga detailing the Plight and Journey of the Cursed Children Ages have passed since the Demons of the Lower Realms were exiled from the Midworld. In the time since, calamity wrecked the world of Arhmanhah. Now the people grow desolate. During the twilight of the current age, a boy was born to a cursed couple. The two had offended a sage who sought shelter, and paid for their insolence. Their child was to be exiled. Yet the sage felt remorse, and offered to train and guide their yet unborn son for the journey that was ahead. And so it happened that their child, Tumbmar, became a disciple to one of the greatest sages. The twelve-year old would venture forth from his home, embarking on a journey that would change not only the fate of his world, but the ones of his dearest companions. Not least, the mysterious maiden he found under a tree. Their lives would be intertwined, involving the Gods above and the Demons below. Together they would herald the great saga, recorded at the close of that age! Updates Mondays, Wednesdays, and Fridays.
8 230The unyielding lost girl
A girl suddenly wakes up in the middle of nowhere, with no recollection of her past, of her own identity, and no purpose. Her body seems to have been unconscious for quite a while.Moving is more troublesome than expected. Everything that she possesses is her wit, her sensations, and her intuition. Follow the adventures of ???, discover her name, and unravel the truths and rules of the world around her.
8 126Zhanyi Xianwang Oneshots
Oneshots. Irregular updates.No smut.May contain mpreg.
8 230