《Sto ukrytych pragnień》10
Advertisement
Wróciliśmy z Peter'em do domu, gdy na zewnątrz już dawno zapadł zmrok. Miasto żyło swoim tempem, gdy mój mały świat znów został zachwiany. Przez całą drogę nie odezwałam się ani słowem, chcąc się uspokoić. Po powrocie wzięłam kąpiel i poszłam do łóżka, czekając na Peter'a, który był w łazience.
Leżałam patrząc w sufit i przypominając sobie wszystkie te wydarzenia, które odcisnęły na mnie piętno bólu i uczyniły życie tragicznym. Otoczona mrokiem nocy, gdy moją twarz delikatnie, prawie niezauważalnie rozświetlało światło ulicznych latarni, wpadające do pokoju przez okno, uświadomiłam sobie, że to co minęło, nie minie nigdy całkowicie*. Przeszłość jest nierozerwalnie połączone z naszą duszą i zawsze nas odnajdzie, dopóki będziemy o niej pamiętać. Choćbym wykopała sobie wtedy grób, to do momentu, w którym nie uszłoby ze mnie życie, dawne wspomnienia nawiedzałyby mnie w ciemności.
Położyłam dłonie na brzuchu, wkładając je pod materiał koszulki, by poczuć swoje własne ciało. Skóra była gładka, pokryta cieniutkimi, krótkimi włoskami, zimna. Gładziłam ją i dotykałam w miejscach, gdzie nadmiar tłuszczu tworzył małe fałdki. Ta niedoskonałość bywała czasem powodem moich rozczarowań i niezadowolenia z siebie, ale również ceniłam ją, bo sprawiała, że byłam rzeczywista. Jednak w tamtej chwili jedyne, co odczuwałam to tęsknota i żal. Ciąg wydarzeń, przez które podjęłam tyle dramatycznych decyzji, także teraz rozdzierał mi serce. Czekałam, aż mój ukochany wróci i znów zapełni tę pustkę sobą.
Wpatrzona w szarość sufitu, zaczęłam ciężej oddychać i częściej mrugać. Napięłam wszystkie swoje mięśnie. Tak źle mi było. Chciałam, by czyjeś ramiona wzięły mnie w objęcia, kołysząc na boki. Przypomniał mi się cichy głos matki, która w nocy nuciła mi smutną piosenkę o topniejącym śniegu, gdy wiatry zaczynały śpiewać.
Pragnęłam zniknąć tak, jak znikał śnieg, gdy wychodziło słońce. Nie miałabym nic przeciwko, by ktoś lepszy ode mnie stanął nade mną i unicestwił mnie w sposób, który ludzie podziwialiby tak, jak podziwiają nadchodzącą wiosnę.
Woda w łazience odbijała się od kafelek na ścianie i podłodze. Wyobrażałam sobie nagie ciało mojego ukochanego, czerwieniące się od gorących strumieni. Żar jego uwielbienia do mnie, parzył mnie boleśnie. On był ogniem, ciepłym i dobrym, ja lodem, zimnym i umartwiającym.
Czy wybaczyłby mi, gdybym wyjawiła mu prawdę? O tak, z pewnością otwarłby serce na mój ból i pozwolił zapomnieć, oczyszczając moją duszę. Jednak zasiana była we mnie wątpliwość - licha jak listek czosnku na łące, a jednak zmieniająca wszystko tak, jak ten mały listek zmieniał smak mleka, gdy zjadła go krowa. Liche rzeczy przyczyniają się na tym świecie do upadku tych największych.
Materac po mojej prawej stronie ugiął się pod ciężarem męskiego ciała. Duże dłonie dotknęły mojej twarzy, ciepłe usta pieściły moje lodowate wargi. Płomień Peter'a kontrastował z moim odrętwieniem.
- Wszystko w porządku? Wydajesz się smutna. To chyba nie przez ten głupi epizod, prawda? Och, kochanie, to były tylko błędne słowa - westchnął i przytulił mnie do siebie.
Advertisement
Ułożyłam głowę na jego klatce piersiowej i powoli bawiłam się włoskami na niej. Palce Peter'a kreśliły chaotyczne kształty na moich plecach.
- Nie będę dla ciebie dobrą żoną, nigdy nie będę dla ciebie odpowiednią kobietą.
- O czym ty też mówisz? Jesteś idealna, taka naturalna i delikatna, nienaruszona. Jak mógłbym znaleźć kogoś, kto by ci dorównał, kochanie.
Jego słowa uderzały mnie kolejno choć on nie mógł o tym wiedzieć. Każde z nich było jak wystrzał z broni. Jakże pragnęłam, by te pociski trafiły w moje serce i wpędziły mnie do grobu, który sama wykopałam dla siebie już tyle razy, a w którym nie mogłam się z własnej woli położyć.
- Chciałabym ci powiedzieć tyle rzeczy, tyle ważnych rzeczy, że gdybym musiała wybrać jedną z nich, nie powiedziałbym nic - westchnęłam, czując przygniatający mnie ciężar.
- Możesz mi powiedz wszystko, wszystko, co tylko cię dręczy i nie daje spać, kochanie.
Podniosłam się na rękach, by spojrzeć na jego piękną twarz z góry. Uśmiech błądził gdzieś między kącikami jego ust, oczy śledziły moje.
- Kocham cię - wyszeptałam i połączyłam nasze wargi. Jego gorące i moje zimne. Całowałam go długo.
Chciałam mu powiedzieć tyle rzeczy. Ale zamilkłam.
***
Gdy wiatr biegał między budynkami w mieście i beztrosko wytrącał ludziom z rąk różne przedmioty, szłam szybkim krokiem przed siebie, ciągnąc za sobą odgłos plastikowych kółek, toczących się po chodniku. Całe ciało trzęsło się, gdy adrenalina zaczęła odchodzić, pozostawiając mnie z własnymi myślami i uczuciami nie do opanowania. Wciąż o kogoś uderzyłam, wciąż ktoś z mojego powodu uderzał w kierownicę. Jeszcze wtedy nie żałowałam tego, że tamtego dnia nikt mnie nie potrącił.
Kilka dni spędziłam w holetu. By nie wydać swoich pieniędzy na noclegi, wybierałam w miarę możliwości pokoje na parterze lub pierwszym piętrze i przez świtem uciekałam, nie płacąc. Wybierałam te dziury, w których nawet nie było kamer, żeby nie musieć stawiać czoła innym problemom.
Potem pojechałam do matki, nie miałam gdzie się podziać. Przyjęła mnie z otwartymi rękoma, ale ja nie czułam się w rodzinnym domu już tak dobrze, jak kiedyś. Jednak było to wtedy moje jedyne schronienie.
Opowiedziałam matce historię, którą wymyślałam przez noce spędzone w tych brudnych pokojach z dziurawą poszwą i spalonymi żarówkami. Mówiłam o mężczyźnie, z którym byłam długo w związku, o tym jak mieszkaliśmy razem i jak pokłóciliśmy się. Kłamałam, że mnie zdradzał, by w oczach matki zachować choć fałszywą godność. Uwierzyła w każde moje słowo.
Moje dni wyglądały monotonnie i szaro. Chodziłam na uczelnię, potem pracowałam dorywczo w sklepie z materiałami budowlanymi, gdzie mój szef nie był najmilszym człowiekiem i starałam się go unikać. W domu spędzałam czas samotnie, zamknięta w pokoju, trawiąc wydarzenia, które miały niedawno miejsce. Gdy pierwsze silne emocje minęły, gdy moje życie wydawało się być uporządkowane i przed sobą widziałam mglistą przyszłość, w moim życiu pojawił się ktoś nowy.
Advertisement
Od kilku dni źle się czułam, zupełnie straciłam apetyt, nie spałam w nocy, było mi niedobrze i bolała mnie głowa. Popołudniami spałam i jadłam, nie potrafiłam się skupić, z czasem stałam się rozdrażniona. Gdy to wszystko zaczęło się nasilać, poszłam do lekarza. Pobrali mi krew. Potem nie musieli robić już nic więcej.
- Jest pani w ciąży - mruknął lekarz, poprawiając okulary na nosie. Potem chwycił kubek i wziął łyk mocnej kawy, której zapach drażnił mnie, odkąd weszłam do gabinetu.
- Będzie miała pani dziecko, to dobra wiadomość - uśmiechnął się do mnie ciepło, jakby ta nowina naprawdę ucieszyła także jego.
- Ale...- chciałam coś powiedzieć, jednak nie mogłam. Nic co bym wtedy powiedziała, nie miałoby sensu.
Mój świat się zatrzymał, zupełnie się zatrzymał. Myśli nie przeganiały się wzajemnie. Stanęły w miejscu. Słowa nie cisnęły się na język. Zamarły w połowie drogi. A ja siedziałam bez ruchu, nie mogąc nawet normalnie oddychać.
- Dobrze się pani czuje? - spojrzał na mnie podejrzliwie, jakby już mnie osądzał.
- Tak - uśmiechnęłam się, starając, by wyglądało to jak najbardziej naturalnie - po prostu jestem w szoku, jestem zaskoczona, sama nie wiem, co powiedzieć - zaśmiałam się.
- Ale to naprawdę cudowna wiadomość, naprawdę cudowna - powiedziałam z egzaltacją, wstając i biorąc z krzesła swoją torebkę i płaszcz.
Wybiegłam, potykając się w progu i pchając drzwi całym swoim ciałem. Zderzyłam się z zimnym powietrzem, płacząc jak bezradne dziecko. Nie chciałam w to wierzyć. Tak zbrukana, poniżona, nienawidząca samej siebie. Nieczysta i schańbiona z owocem tragicznych błędów w sobie. Jak mogłam być tak głupia, jak łatwo było mnie zwieść, jak łatwo kontrolować, robić ze mną, na co miało się ochotę. Sam diabeł musiał pchnąć mnie w ramiona tego człowieka. Taka zagubiona, niewinna, a on mi to wszystko zabrał. Szereg błędów popełnianych od najmłodszych lat, tragiczne decyzje wydały owoc. Powinnam była z łona matki wpaść wprost do grobu. Umrzeć zaraz po pierwszym wdechu, nigdy nie ujrzeć tego świata i nie dostać własnej woli. Bóg zakpił sobie ze mnie, stworzył żałosny obraz udręki. Byłam taka żałosna, tak okropnie żałosna. Naiwna i głupia. Powinnam była tyle razy umrzeć zamiast tych niewinnych ludzi. Powinnam kopać grób własnymi rękoma, kalecząc je do krwi, położyć się w nim, zakopać i udusić ziemią.
Los zadrwił sobie ze mnie, dając mi nadzieję, ubierając świat w kolorowe piórka, pokazując go z bezpiecznej odległości. A potem gwałtownie wtrącił w sam jego środek, gdzie z bliska wszystko jest brzydsze i okropne.
Gdzie był Bóg, gdzie był mój anioł stróż, gdy oddawałam się temu mężczyźnie. Gdzie się podział anioł stróż tego niewinnego dziecka, gdy Bóg bezlitośnie zesłał je w moje łono.
Kaznodzieja wszedł na podest z Pismem Świętym w dłoni. Podniósł je do góry, wymachując nim, krzyczał ,,Wszyscy kłamią! Boga nie ma!". Dziecko płakało w rękach martwej matki, anioł stał w ciemnym kącie, zasłaniając twarz od świata. "Wszyscy kłamią! Boga nie ma!"
Boże, zlituj się nade mną, wybacz mi i zabierz mnie stąd, bym nie mogła popełnić więcej błędów! Och, zlituj się nad tym dzieckiem. Kaznodzieja krzyczał dalej, dziecko płakało, anioł zasłaniał twarz. Matka leżała martwa.
- Proszę pani, wszystko w porządku?- zapytała jakaś kobieta, podtrzymując mnie. Złapałam się ściany, by nie upaść. W uszach szumiały mi słowa kaznodzieja. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech. Zimne powietrze wypełniło mi płuca.
- Może wezwać karetkę?
- Nie, nie trzeba. Wszystko w porządku, dziękuję - odparłam i ruszyłam w swoją stronę. Łzy jedna po drugiej spłynęły po moich policzkach i po chwili rozpłakałam się na dobre.
***
Kochałam Peter'a. Był jedynym człowiekiem, który wzniósł mnie na wyżyny życia, pomógł otrząsnąć się z rozpaczy i dał mi nadzieję. Deklaracja chęci spędzenia ze mną reszty swojego życia, łamała mi serce. Jak miałam mu to wszystko powiedzieć, on nic nie wiedział, niczego się nie domyślał, a do mnie każdego dnia zbliżała się ciemność, dusiła mnie. Odpychałam ją, walczyłam z nią, ale wiedziałam, że dopóki się przed nim nie wyspowiadam, z dnia na dzień będę bać się bardziej. Z dnia na dzień dostanę od niego więcej, więc i strata będzie większa.
W swoim krótkim, marnym życiu miałam kilka okresów. Każdy z nich był inny, zupełnie odmienny. Choć głupia i naiwna zauważyłam, że chciałabym pamiętać o swojej osobowości, podczas każdego z nich, ponieważ prawdziwa historia człowieka obejmuje nie tylko czyny przez niego dokonane, lecz i te, które spełnić pragnie**. Dlatego zaczęłam pisać listę swoich wszystkich pragnień.
Zaczęłam, gdy w liceum zauroczył mnie mój pierwszy chłopak. Nie znałam go dobrze, chodziliśmy razem do klasy, ale nie pamiętałam, żebyśmy zamienili choć słowo. Wzięłam ołówek i zaczęłam pisać w punktach wszystkie te rzeczy, które wtedy by mnie uszczęśliwiły, których chciałam.
1. Spojrzenie Mike'a.
2. Rozmowa z Mike'iem.
3. Randka z Mike'iem.
4. Chwila sam na sam z nim.
5. Kino.
Były też zwykłe rzeczy, które nie dotyczyły nikogo poza mną, zwykłe, codzienne prośby nastolatki, tak jak
6. Zdać z matematyki.
7. Napisać sprawdzian z chemii na trójkę.
8. Mieć czerwoną sukienkę ze sklepu Anne.
Dopiero w miarę zmian następujących w moim życiu, lista stała się czymś o wiele bardziej poważnym, prywatnym i znaczącym. Pierwszy okres mojego życia nie był zbyt wymagający czy trudny. Problemy pojawiły się z momentem, gdy stałam się kobietą.
9.Pocałować go.
10. Spędzić noc z Mike'iem.
11. Zapomnieć o nim.
12. By Mike zniknął.
13. Wyleczyć swoje złamane serce.
Kilka kolejnych punktów dotyczyło skończenia szkoły, dostania się na studia, znalezienia pracy. Coraz rzadziej sięgałam po swoją listę, traciła znaczenie i nie potrzebowałam jej. Zaczęłam ją kontynuować, gdy przez zrządzenie losu dowiedziałam się o świecie pełnym fetyszyzmu.
* Thomas Hardy "Tessa d'Urberville. Historia kobiety czystej"
** Thomas Hardy "Tessa d'Urberville. Historia kobiety czystej"
Advertisement
The Entire Mankind is Acting As Me, I Shall Secretly Build a Battleship and Shock the World
“The world’s top ten conglomerates had joined forces to create a programme where the crew had quietly evacuated all the people from a city, leaving behind only Raymond and his family, who were kept in the dark. Their purpose was to see this child, who had emerged from the slums of America, get humiliated. The whole world wanted to see this young man named Raymond make a fool of himself, and through what Raymond had done, and all of his doings, they wanted to decry the poor for being short of ambitions. Early the next morning, the show officially began. When Raymond noticed that the world outside was overly and strangely quiet, and when he had determined that all of humanity had disappeared. Just then, the survival aid system was activated, and the system notified Raymond: In a month’s time, there will be a huge meteorite hitting the planet, and it is going to cause great destruction.
8 4403A Saviour's Endeavour
Roderick 'Matt' Matheson; a soldier born in a world of peace yet haunted by the memories of the dead. A tear opens in his world swallowing dozens of innocents and introducing him to a world of chaos and magic. Armed with the latest of military technology and intense training Matt is one of the few soldiers trusted with a recovery mission to not only recover the lost civilians but also to make contact with the inhabitants of this new world. That was the plan at least, but things rarely go according to plan in a world born of chaos.
8 188Kindled Spirits
Travelers near and far had come to this very city. Each hoping to get a chance to get an elusive copy of Kindled: A Life Forgotten, an 8d RPG indie game produced somewhere in Eurasia. The game went on well, producing high ratings within 24 hours of sale. It was praised as one of the best game of the millennium, earning several world records in a short amount of time. It was so popular in fact that even NASA decided to launch it into space, hoping to for it to be seen by alien races as a sign of life in the universe. We follow Andromeda Fushigiwa, a retired gaming veteran, and a have a profound knowledge at programming.The date is May 17, 2071 when it was found by an alien race. They enjoyed videos of it actually. To thanks Earth, they made our world just like the game with alien technology. Can everyone adapt to this new life or will the whole world plunge into anarchy?Note* The mc will become more and more op by the story progress.
8 82The Villainess's Great Revenge
Lilith Esther Bailey. A woman who was shunned by most due to her arrogant and cold personality. Compared to her, most adored Evelina Skyler, her long time rival, than her. Evelina was a sweet young woman with a pure beauty that can only be found once in a century. Thus most sided with Evelina and deemed Lilith as the hateful villainess preying upon a weak lady. Even Lilith's own fiancee, Chase Casspan, left her for Evelina. Drowned with resentment and deep hatred, Lilith would often scheme and harras Evelina, however she would never have expected for things to escalate so much. Once one of the most influential and esteem noble ladies in the Sainthallian Empire, Lilith was now stripped of her noble status, damned with the title of a criminal, and was sentenced to be burned for her 'crimes'. Though her body died by the flames, her resentment lived even after her body burned to ash. As her soul was about to enter the afterlife, she was awakened by a woman's voice. This voice turned out to be the sacred Goddess that ruled over the realm that had pitied her. Lilith was given a second chance, not only that she was blessed with two blessings. One, her soul was to be reincarnated in the body of Angelina Skyler, the younger sister of Evelina. Two, she was given the ability of 'The Travelling Soul', which allows her to transport her soul to another's body and control them temporarily. With this, she vowed to seek vengeance and set things right! This time, she wouldn't be so foolish...⚠️The image used as the cover isn't mine⚠️(Hiatus? Not sure when next update cause very busy rn)
8 627Piper in Goode
Find out what happens when Piper goes to Goode. How will she deal with the boys? The people who are jealous of her? The people who think she's dating Percy? This story has sluts, party's, jocks, betrayal, cheating and all of that high school drama. ( still percabeth, Not Piper and Percy together! )
8 116Falling For A Man Of The City
He stood up momentarily discarding his shirt, eliciting a small moan from me at the sight of his physique. His body would always take my breath away at the black ink and scars littered holding a story of their own. When my eyes moved down past his pectoral muscles to his pants I felt my breath hitch in my throat at the view of his manhood straining against the fabric. If I didn't feel shy with the way he was admiring me, I certainly felt shy when he reached out to remove my underwear. It was the first time I had ever allowed anyone to see a part of my body that I had been taught to guard fiercely so it was only natural that I look away feeling self-conscious. Considering I wasn't making any effort to hide it, he chuckled lightly making me blush when he went further to spread my thighs gently unveiling the secret that I had been yearning for him to see. "You have such a pretty pussy," were the words that came out as more of a growl. Turning to look at him, I found his eyes already watching me causing my chest to constrict in sweet agony, "I'm going to enjoy eating you, my little gazelle," he cooed gently falling to his knees in a prayer like motion. Only this form of prayer was far beyond holy but aimed to please and was sacred in its own way... ***When Aaliyah Winston waltzed into the city of New York in search of a new life, unexpectedly she is thrust into a world. She gains more than she bargained for once she catches the eye of the leader of the Mafia. Drenched in decadence and an allure that has her throwing all caution aside, he proves to be more than meets the eye. As they indulge in an attraction so powerful and addictive surpassing that of any drug it's in their aim for love, when family secrets and lies are exposed. It's quite a risk to allow a man like him into her bed. Yet the true test of whether they'll survive lies if she can accept hands that have been painted in blood holding her heart.
8 377