《Pretty In Love {Muke}| Polish translation ✔️》1.2
Advertisement
- Co robisz?
- Instagramuję – odpowiedziałem Michaelowi, który wszedł do kuchni, pocierając oczy i ziewając jak kotek. Słyszałem jak mamrocze coś do siebie, mając głowę w szafce.
- Pop Tarts leżą na blacie! – powiedziałem, dokładnie wiedząc czego szukał. Każdego ranka o 8:15 wychodzi z naszego pokoju, idzie do kuchni i robi sobie Pop Tarts. To był domowy zwyczaj i zastanawiam się, czy zmieni się razem z pojawieniem się dziecka.
- Dziękuję! – odrzekł Michael, zamykając drzwiczki i zauważając niebieskie pudełko koło zlewu. Było podarte od góry, zrobiłem to w akcje frustracji, ponieważ nie mogłem otworzyć go zgodnie z instrukcją na etykiecie. Toster zrobił „bing", gdy Michael pociągnął rączkę w dół, siadając na blacie. Pozostało mu już tylko czekać na śniadanie.
Scrollowałem na telefonie, widziałem selfie Tay i Hayley, nowe rzeczy od fall out boy, śliczne kotki i ładne outfity.
- Michael? – zapytałem, gdy umieścił moje stopy na swoich kolanach, siadając obok mnie z talerzem czekoladowych tostów. Kanapa ruszyła się pod jego wagą, przez co poduszka za mną zaczęła wbijać mi się w plecy. Poprawiałem ją jedną ręka, drugą pokazując Michaelowi telefon. – Który outfit jest ładniejszy?
Zmrużył oczy, intensywnie przyglądając się obu i przejechał palcem po ekranie. – Ten po lewej – powiedział bez wątpliwości.
Obejrzałem dokładnie to, co wybrał; różowy klejnot na srebrnej obrączce – pierścionek.
- Jesteś poważny? – wypaliłem. Michael wyglądał na zranionego, na górnej wardze miał trochę bułki tartej. Objął się ramionami, jakby chcąc się ochronić, i wiedziałem, że próbuje się rozgrzać i rozluźnić samemu, tak jak zazwyczaj robił to ze mną. – Mam siedemnaście lat, Michael. Jestem w ciązy, nie mogę po pro...
- Nie musimy robić tego teraz. – wymamrotał, zamykając oczy i lekko pochylając głowę.
- Nie mamy pieniędzy! Nie mamy nawet na wychowanie dziecka, płacenie czynszu, kupowanie jedzenia. W jaki sposób chcesz zapłacić za ślub? - Michael pozostał cicho, nie wypowiadając żadnego słowa. – W dodatku jesteśmy razem dopiero kilka miesięcy, kto powiedział, że nadal będziemy przez następne miesiące? – Oczy Michaela nagle się otworzyły, zieleń spotkała się z moim błękitem, gdy zrozumiałem, co powiedziałem. – Micha.. nie, nie to miałem na myś...
Advertisement
- Jesteś poważny? – spytał, używając moich własnych słów. – Boże, masz takie wahania nastrojów i jesteś taki uparty i czerpiesz ze mnie korzyści cały czas! Nienawidzę cię! – powiedział głośno Michael. Prawdopodobnie obudził tym Ashtona, ale chłopak zostałby w pokoju, gdyby usłyszał naszą kłótnię. Nie był dobry w konfrontacjach.
- T-ty nienawidzisz mnie? – poczułem łzy w kącikach oczu. Mój głos był cichy i piskliwy. Nie chciałem wyobrażać sobie świata, gdzie Michael nienawidziłby mnie; gdzie nie byłby obok mnie w każdej minucie dnia. Byłem niesamowicie samolubny, wiedziałem to. Wyobrażałem sobie przyszłość i białowłosy zawsze był w niej.
Chłopak przykucnął i schował moje zimne dłonie w swoje ciepłe, ogrzewając je. Samolubny.
- Nienawidzę tego, jak bardzo cię kocham. Nienawidzę tego, jak bardzo kocham te twoje gówniane rzeczy. Nienawidzę jak twój widok w moich swetrach i bluzach sprawia, że słabnę. Nienawidzę tego, jak głośno bije mi serce, gdy o tobie myślę, wydaję mi się wtedy, że inni mogą to usłyszeć. Cholernie boję się o naszą przyszłość, ale wiem, że będziemy długo, kurwa, będziemy razem na zawsze. – wziął mnie na swoje kolana, gdy zacząłem płakać.
Łzy zatrzymywały się na kołnierzyku jego koszulki, niemal kompletnie mokrym od moich cotygodniowych załamań. Michael kreślił dłonią kółka na moich plecach, mrucząc kochane słówka do mojego ucha i to wszystko było takie kochane, uspokajające palce Michaela na mojej skórze były kochane, do czasu gdy zaczęło mi to przeszkadzać. Poczułem jakby ściany się zbliżały do mnie, a dotyk Michaela stał się zimny jak lód i nie, nie, nie!
Odsunąłem się od niego i wycofałem. Widziałem jak łamie się jego serce, a na twarzy pojawia się ból.
- Proszę, nie dotykaj mnie, proszę.. J-ja przepraszam.
Od samego początku pozwalałem Michelowi mnie dotykać. Jego uścisk był bezpieczny, podbudowujący, kochany. Nie wiem co sprawiło, że nie chciałem tego dziś czuć.
- Więc, w porządku, pissy pants*. – Michael przewrócił oczami i odchylił głowę do tyłu. Nawet najmilsi ludzie mają swoje limity. Wziąłem kilka głębokich oddechów, żeby się uspokoić i rzuciłem się do przodu, żeby zacząć powoli obcałowywać szyję starszego. Słyszałem zmęczone, ale szczęśliwe szepty Michaela.
Advertisement
- Przepraszam. Nie chciałem zaczynać kłótni. Jestem cholernie wdzięczny, że jesteś obok, Michael. Każdy inny by to pieprzył. Będziesz najlepszym tatą i jeśli nie spędzę z tobą całego życia, będę nieszczęśliwy.
Objął mnie troskliwie w talii, rozluźniając się, gdy nie wykonałem żadnego ruchu, by go odepchnąć.
- Więc, małżeństwo, tak? – zapytałem.
- Myślałem bardziej o pierścionku obietnicy, jak: „Obiecuję, że będę cię zawsze kochał", albo „ obiecuję ci wszystkie słodkie rzeczy". Wszystkie rzeczy, które by nam o sobie przypominały.
Michael schował nos w moich włosach, zostaliśmy w tej pozycji na kilka godzin; moje usta przy jego szyi, pół-siedzący na jego udach.
Zdecydowaliśmy odpuścić sobie dziś szkołę. Michael zadzwonił i nakłamał, że jesteśmy chorzy.
- Poza tym – zaczął Michael – to specjalny dzień, tak jakby się zaręczyliśmy.
- Obiecaliśmy się zaręczyć.
- Obietnica to nie do końca to samo, co zaręczyny.
- Kiedyś to zrobimy. – obiecałem.
- * * * * * -
Minął tydzień i byliśmy w pokoju, który miał być pokojem dla dziecka. Siedzieliśmy na podłodze, przed nami leżał brystol papieru. Szkicowaliśmy plany tego, jak może wyglądać pokój.
Ashton stał obok ściany, esemesując i co jakiś czas rzucając jakimś pomysłem. Co kilka sekund śmiał się z czegoś z telefonu. Patrzyliśmy na niego kilkakrotnie, na jego twarzy cały czas formował się głupkowaty uśmiech. Nie był taki szczęśliwy odkąd go znam i on miał w zwyczaju być tym, który zmuszał mnie do bycia szczęśliwym.
- Z kim piszesz? – zapytał Ashtona Michael, gdy zmagał się z narysowaniem prostej linii.
- Calum. – odpowiedział szybko Ash. Nawet jego głos brzmiał jakby miał serca w oczach.
„Perfekcyjna" linia Michaela zniszczyła się na te słowa, zamieniając się w bazgroł.
- Przywiązujesz się do niego, nie?
Ashton nie odpowiedział, zbyt zapatrzony w telefon.
Po tym jak Ashton powiedział mi, że lubi Caluma, nie wiedziałem jak się czuć.
Oczywiście, Calum sprawiał, że był szczęśliwy, ale sprawiał również, że to Krystal jest szczęśliwa. Krystal była twardą babką, ale chyba każdy zauważał jak miękła przy Calumie.
Była w nim naprawdę zakochana i byli w związku. Ashton wydawał się być w szczęśliwej fazie, ale nie byłem pewny. On mógł być zakochany w Calumie, ale z tego co wiem, spotkali się tylko kilka razy.
Spojrzałem na Michaela. Miał swoją dolną wargę pomiędzy zębami, skupiając się na planie, który stworzyliśmy. Jego włosy były bałaganem od tego, że często je przeczesywał (też to robiłem) .
- Zestresowany? – spytałem go.
Michael przytaknął i westchnął, wreszcie na mnie patrząc. Był ostrożny od poprzedniego tygodnia, gdy zakazałem mu się dotykać. Był ostrożny w tym, co kiedyś robił bez najmniejszego zawahania. Patrzył na mnie z niemym pytaniem, czy może potrzymać mnie za rękę, lub siąść obok mnie.
- Nie mogę się doczekać wychowywania tego dziecka z tobą. - Umieściłem dłoń na jego policzku, gładząc miłą w dotyku skórę.
*osoba wybredna bez powodu
--
YOU LOOK LIKE A MOVIE
YOU SOUND LIKE A SONG
MY GOD THIS REMIND ME
OF WHEN WE WERE YOUNG
hej kluseczki moje
To jeszcze nie wielki powrót, ale kiedyś będzie takie "bum" ode mnie, bo hej, bez "bum" nie ma zabawy
Muszę iść na pocztę (po raz pierwszy w życiu sama wohoooo) boję się :"""")))))))
mówcie co u was, bo cholera, dawno mnie tu nie było!
uczcie się, jak wam nie wychodzi to pamiętajcie, że nie we wszystkim można być najlepszym, jeśli ktoś na was krzyczy za zdobycie jakiejś gorszej oceny, to pamiętajcie, że każdemu może podwinąć się noga (chamsko cytuję pewną osobę, która to czyta, pozderki kc)
kckc!!
Advertisement
Lone: The Wanderer [Dropped Version (includes original draft of the rewrite's first volume)]
Nine-to-five. The daily grind. Life. Painful years of school. Working as a slave for some undeserving corporate big-wig. The monotonous life of unemployment. We all experience this in one way or another, and we can all conclude one thing: it's dull. Such a fact rings true even for the fabled Lone Immortus, a powerful nine-tailed Golden Foxkin. However, what would you do if your monotony was suddenly ground to a halt and you were thrown out of your comfort zone along with a young girl forgotten by time? Perhaps you might have done things differently, been more organised, immediately died, gained control of the world in a matter of days, but this is Lone's tale, not yours. Watching two insecure people struggle to survive and find their place in an unfamiliar land just might be enjoyable to witness. Who knows? One thing's for certain: it won't be an easy path for them to tread, and what could possibly be more entertaining than watching people endure hardships and grow? I know of at least eight gods that would answer with, 'Absolutely nothing.' I wonder, after seeing this journey from start to finish, how would you answer? [Goal of 2 chapters per week, the only exceptions being announced breaks or emergencies] A/N: This story is in the middle of a rewrite, so please forgive any noticeable plot holes and wonky chapter numbers. I am working on it every day, so understanding would be greatly appreciated. The new cover art is a courtesy of the very kind and talented ssddx. This novel is a participant in The Writer's Pledge
8 798Dungeon Siege
From conquering dungeons, to becoming the dungeon himself.Follow the fate of Azunai, as his struggle for survival as a dungeon earn him infamy among the adventurers and any others who dares to conquer him.
8 176I'm just a mortal
I am a human, forced into a virtual world, where my morals and hard life clashes, but I will not drop my beliefs
8 170HP The Birth Of Darkness
A man sentenced to one of the worst deaths, is swallowed by a black hole and is reborn in the world of Harry potter.amazed by magic he embarks on the path of learning to master magic, whatever the cost
8 314Rozmowy Nie Na Temat- Kuroshitsuji. [ ZAWIESZONE ]
Krótkie dialogi, które praktycznie nie nawiązują do prawdziwych wydarzeń z serii. Będzie tu dużo Sebaciela, jednak to nie opowiadanie, o tym jak Ciel- psychopatyczny chłopczyk, i Sebastian- Pedofil .aka. Demon, zakochują się w sobie. Pff, nie chciałoby mi się, a rozdziały pojawiałyby się rzadziej :I
8 177G Herbo Imagines
This is for anyone who loves/likes G Herbo. Most of the stories will probably in 3rd person because it's just easier. Yes, this is a Fluff. Also, in this book, "Herbert" will be used frequently in the book. It is G Herbo's real first name btw :)
8 123