《Pretty In Love {Muke}| Polish translation ✔️》0.8
Advertisement
To będzie długie, przygotujcie się ;-)
Obudziłem się przez promienie słońca, świecące przez niezasłonięte rolety, z nosem schowanym w poduszce Michaela i zimnym, pustym łóżku.
Nawet jeśli byłem sam, czułem się zadowolony ze wszystkiego. Krystal znowu jest moją przyjaciółką, mieszkam z moim chłopakiem i jego przyjacielem bez nadzoru rodziców i niedługo urodzę najidealniejszą osobę na świecie.
Ale nie wydawała się idealna, gdy usiadłem sztywno i zerwałem się z łóżka do najbliższej łazienki, żeby zwymiotować.
Kaszlałem nad sedesem, trzęsącymi się dłońmi łapiąc rolkę papieru i urywając kawałek, by wytrzeć buzię.
Posmak wymiocin wprawiał mnie w chęć ponownego rzygania, dlatego chwyciłem moją różową szczoteczkę do zębów z kubka na zlewie. Zielona szczoteczka Michaela też tam była, widocznie niedawno używana, ponieważ była nadal mokra.
Myłem zęby miętową pastą, przez którą znowu prawie się zakrztusiłem. Lubiłem jej smak, ale ciąża zamieniała moje ulubione rzeczy w niemożliwe do przecierpienia.
Po dwuminutowym szczotkowaniu i odłożeniu szczoteczki na miejsce, wziąłem z podłogi jedą z bluz Michaela i założyłem ją, kochając uczucie tonięcia w niej; czerwono-niebieska tkanina dosięgała do moich kolan i musiałem podwinąć rękawy, żeby nie nachodziły na moje dłonie.
Miałem na sobie fioletowe majtki i normalnie założyłbym jakieś jeansy albo spodenki ze względu na Asha, ale bluza zasłaniała dokładnie moje strategiczne miejsca, więc nie widziałem takiej potrzeby.
- Hej wam. – Powiedziałem, wchodząc do holu i zauważając dwójkę chłopców leżących na ziemi i oglądających kreskówki. – Czy moje dziąsła powinny krwawić? To kolejna ciążowa rzecz?
- Myślę, że to raczej coś jak „Nie myjesz swoich zębów dokładnie" czy coś. – Powiedział Michael. Zmarszczyłem brwi i poszedłem do kuchni, żeby zrobić sobie moją obowiązkową, poranną kawę z trzema kostkami cukru.
- Myję zęby dwa razy dziennie! ((a ja jakieś dziesięć,lubwięcej, razy dziennie, handluj z tym))
- A nitkujesz? – Zapytał, siadając i patrząc na mnie. – Poza tym, wyglądasz słodko w mojej bluzie Spider-Man'a.
- Dzięki – Posłałem mu uśmiech, zanim zaszydziłem. – Oczywiście, że tego nie robię. Kto, do kurwy, nitkuje?
Bez odwracania wzroku od „Pory na Przygodę", Ashton podniósł rękę. Michel również to zrobił, ale trochę mniej pewnie.
- Naprawdę? – Zapytałem zaskoczony Ashtona. – Ty nitkujesz?
- Niektórzy chcą mieś śliczne zęby, Hemmings.
- Za ten komentarz wyrwę ci je wszystkie, gdy będziesz spał, Irwin.
Michael głośno się zaśmiał, za co dostał uderzenie od Ashtona za zakłócanie bajki. Wstał i odstawił pustą miskę do zlewu, po czym owinął mnie ramionami od tyłu.
- Bardzo lubię cię w moich ubraniach. – Wymruczał do mojego ucha. – Majtki też? Ktoś tu jest nieprzyzwoity.
- Bardzo cię lubię. A one są w kokardki, są za śliczne, żeby być nieprzyzwoite.
- NAPRAWDĘ LUBIĘ LUBIĘ OGLĄDAĆ KRESKÓWKI, ALE JEŚLI WASZA DWÓJKA CHCE UPRAWIAĆ PORANNY SEKS, WRÓĆCIE DO JEBANEGO ŁÓŻKA.
Więc wróciliśmy.
-* * * * * -
Następnego ranka Michael znów wstał wcześniej ode mnie. Słyszałem jak grzebie w naszej wspólnej szafce, szukając czegoś do ubrania. Większość moich rzeczy była w kredensie, którego nie używał, ponieważ nie chciałem zając całego miejsca na jego ubrania. Szafka była wypełniona głównie jego rzeczami.
Advertisement
- Lukey? – Spytał Michael, jego głos był stłumiony, gdy jego głowa była wsadzona w szafkę. – Gdzie moja skórzana kurtka?
- Hest moja.. – Wymamrotałem niewyraźnie, będąc śpiący. – Nie możesz jej założyć.
- To, że ją nosisz nie znaczy, że jest twoja.
- Dałeś mi ją...
- Raz! – Jęknął. – Nienawidzę gdy wyglądasz w niej lepiej niż ja.
Westchnąłem, przekręciłem się i otworzyłem oczy. Michael miał na sobie tylko bokserki, te obcisłe, które przylegały do jego ud. Stał do mnie plecami, na których odznaczały się czerwone linie, kontrastujące z jego bladą cerą.
- Zrobiłem to?
- Co? – Odwrócił się i spojrzał na mnie – żywe burito z jego kocyków.
- Te ślady. Na twoich plecach.
Michael zmarszczył brwi, odwracając głowę i próbując zobaczyć swoje plecy.
- Huh. Zgaduję, że tak. – Uśmiechnął się, skacząc z powrotem na łóżko. Uniósł się nade mną, jedną rękę kładąc na moim policzku. – Kotki mają pazurki.
Zaśmiałem się, chichot przerodził się w głośmy jęk, gdy coś uderzyło mój brzuch. Ze środka?
- Kochanie? – Zapytał przejęty Michael. – Co się dzieje? Zrobiłem coś? Skrzywdziłem cię?
- Michael! Dziecko... On zagrzmiał!
- Ona – Michael poprawił mnie, zanim przeanalizował co powiedziałem. – Zagrzmiała?
Przytaknąłem, mrużąc oczy w bólu i opiekuńczo kładąc ręce na brzuchu.
Michael złożył pocałunek na moim czole, zczołgując się pomiędzy moje nogi i łapiąc za boki mojego brzucha (który nadal był płaski, ponieważ byłem dopiero w 9 tygodniu, ale nie mówcie tego Michaelowi).
- Myślę, że moja córeczka właśnie kopnęła!
- Oh.
- Ta. Czemu nic nie czuję?
- Nie jestem pewny. – Powiedziałem, zmieniając pozycję na bardziej komfortową. – Cały czas kopię, tak myślę.
- W książce o dzieciach napisali, że tylko osoba nosząca dziecko może poczuć jego kopanie do siódmego miesiąca. Od wtedy inni też mogą to poczuć.
- Oh. – Powtórzyłem się. – Myślisz o tym, bo jesteś ojcem i powinieneś być w stanie je poczuć, nie?
- Tak. - Westchnął, zniżając twarz do mojego brzuszka i przykładając policzek do mojego pępuszka.
- * * * * ** -
- Nie nosisz różowego!
Podskoczyłem zaskoczony.
- Czy ty po prostu wytykasz mi, że nie noszę jakiegoś koloru? Co do kurwy, Ashton.
- Nie jesteś szczęśliwy? – Zniżył swój głos do szeptu. – Jesteś smutny? Znak kilka grup pomagających, które mogą poprawić ci humor.
- Co? Kolor ubrań nie przekazuje uczuć danej osoby.
Byłem dziś ubrany w kremowo-szary sweter, wciągnięty w niebieskie spodenki, do tego założyłem czarne zakolanówki i moro Converse'y. Niebieski był wystarczająco wesołym kolorem, dlaczego Ashton zawsze się czepiał o to?
- Huśtawka nastrojów! – Zaśmiał się, ściągając okulary przeciwsłoneczne. Umieścił je na głowie. – No dawaj, dzieciaku. Podwiozę cię.
- Gdzie Michael? Czemu ja nie mogę prowadzi?
- Michael ma kaca, więc został u Caluma. Będzie w szkole na drugą, albo trzecią lekcję. A ty nie możesz prowadzić, gościu, jesteś trochę ciężarny w tym momencie.
- Bycie w ciąży nie sprawia, że nie mogę prowadzić! – Krzyknąłem, zabierając kluczyki z ręki starszego i wybiegłem z mieszkania, wsiadłem do auta i je zamknąłem.
Advertisement
Nienawidziłem tego, że każdy traktował mnie jak kalekę. Manie kogoś rosnącego w brzuchu, nie znaczy, że nie mogę robić samodzielnie niektórych rzeczy.
Kilka miesięcy temu bardzo dobrze przyjąłbym fakt, że ktoś robi za mnie rzeczy, jakbym był księżniczką. Ale teraz sprawiało to, że czułem się leniwy i grubszy, niż to cholerne dziecko mnie robiło.
Wjechałem na szkolny parking, nie pozwalając się sobie złamać, dopóki kluczyki były w stacyjce. Szloch wstrząsnął moim ciałem, małe łzy spłynęły mi po policzkach.
Jak, do cholery, zdam szkołę i wychowam dziecko? Jak my za to zapłacimy? Musiałbym znaleźć pracę, żeby mieć co do garnka włożyć. Jak my to zrobimy? Miałem tylko siedemnaście lat, gdy będę mieć trzydzieści cztery, dzieci moich znajomych będą dopiero zaczynać szkołę, podczas gdy moje będzie o połowę ode mnie młodsze.
Drzwi samochodu otworzyły się, a ja zostałem owinięty ramionami.
- Musiałam złamać twoją jebaną blokadę, Hemmings. Gościu, czemu płaczesz? Jest okej, Luke. Ty jesteś okej. Jesteś bezpieczny, twoje dziecko jest bezpieczne. Shhh, Lukey, jest okej.
Krystal.
- * * * * * -
- Chodzisz jak kaczka.
Zatrzymałem się i spojrzałem na uśmiechającego się Ashtona.
- Czemu go tu zabraliśmy?
Michael i Krystal wzruszyli ramionami, przekręcając stronę tego samego magazynu w jednakowym czasie.
- Chciał przyjść. – Przemówił Michael.
- Cokolwiek. – Przytaknąłem i znowu zacząłem chodzić w tę i z powrotem po poczekalni z rękami na biodrach. Krystal nazwała to „pozą suki" ale ja nazywałem to „moje plecy bolą mniej z rękami tutaj".
- Zrelaksuj się, dzieciaku, będzie dobrze. – Powiedziała Krys, a Ashton się ożywił.
- Nazwała cię dzieciakiem! – Spojrzał na Krystal, która uniosła brew. Uspokoił się i wymamrotał:
-Lubię ją.
- Pan Hemmings? – Zapytała pielęgniarka. Nasza grupa podniosła się w jednym momencie, a ona westchnęła. – Nie ma szans, że każdy z was to pan Hemmings.
- Ja jestem Hemmings. – Uniosłem dłoń.
- Tędy proszę. – Uśmiechnęła się.
Pozostała trójka poszła za mną i pielęgniarką wzdłuż korytarza. Weszliśmy do pokoju, pielęgniarka odłożyła podkładkę na biurko, zanim wyszła.
Na biurku był komputer i notatki, leżące wszędzie, było na nich wszystko; od listy zakupów, przez linki do stron internetowych, do nazwisk. Były tam również dwa zdjęcia, jedno z trzema dziewczynkami, a drugi rodzinne.
Krystal rozejrzała się wokół, podnoszącą przypadkowe rzeczy i oglądając je.
- Zazwyczaj w filmach, w takim pokoju jest jakiś lekarz.
- Jakiś lekarz to pewnie ja. – Odwróciłem się do drzwi i zobaczyłem mężczyznę w kitlu, który wszedł i usiadł przy biurku, obdarowując nas uśmiechem. – Doktor Owens. Mówcie mi Ray.
Podał rękę mi i Michaelowi, reszta stała pod ścianą.
Doktor Ray Owens zabrał podkładkę, którą zostawiła pielęgniarka i wcisnął kilka klawiszy na klawiaturze, zanim na nas spojrzał.
- Luke, jesteś w ciąży?
Przytaknąłem.
- I... Michael? Ty jesteś ojcem?
Michael przytaknął.
- A wy jesteście moralnym wsparciem?
Krystal i Ashton przytaknęli.
- W takim razie dobrze. Powiedziałeś, że jesteś jakoś w dziewiątym tygodniu, który jest dobrym czasem na konsultację z lekarzem. Niestety nie możemy ustalić płci dziecka do czwartego miesiąca. Dziś po prostu sprawdzimy, czy ty dziecko macie się dobrze. Miałeś już jakieś symptomy?
Oczyściłem swoje gardło, poruszając się na swoim krześle.
- Ja, uh, wymiotuję codziennie rano. W dzień zazwyczaj też. Czy czas mam nudności i czasami mam zgagę. Uh, myślę, że to normalne, że czuję się cały czas nadęty.. – Doktor przytaknął.
- To wszystko jest normalne, jedna...
- On chodzi jak kaczka! – Wytknął Ashton, ignorując mój wzrok.
- On sika cały czas. – Dołączyła się Krystal.
- A jego sutki są bardzo czułe. Jak, naprawdę czułe. To normalne?
- Michael!- Krzyknąłem, rumieniąc się.
- Wszystko z tego jest w stu procentach normalne i powinno się pojawiać. – Podsumował lekarz. – Byłbym zmartwiony, gdyby nic z tego nie występowało. Nudności występują u mat... w twoim wypadku u ojca, i nic nie można z nimi zrobić, mogę wypisać ci coś na zgagę. Nic nie poradzę na częste oddawanie moczu.
- Cholera! – Sapnęła Krsytal , jakby to ona musiała latać do łazienki co dwadzieścia minut.
- * * * * * * -
- Będziemy mieli dziecko. – Mruczał Michael z przedniego siedzenia, jakby nadal nie mógł w to uwierzyć .
- Proszę, nie mówcie sprośnych rzeczy, póki jesteśmy razem w samochodzie! - Zaprotestował Ashton, wskazując palcem na siebie i Krystal.
- Jak to mogło być sprośne? – Zapytała dziewczyna, związując włosy w kucyka.
- Czy ty wiesz jak cienkie ściany są w naszym mieszkaniu? Słyszę po co wstają w nocy.
Michael i ja zarumieniliśmy się, zostając cicho, dopóki nie dojechaliśmy do domu Krystal.
Green Day grał cichutko w radio, a Michael równie cicho podśpiewywał słowa. Skupiłem się na drodze, ponieważ nie znałem sąsiedztwa Krys.
Przygryzłem wargę, gdy skręciłem sto metrów wcześniej, niż powinienem.
- Proszę, nie gryź swojej wargi. – Powiedział Michael.
- Czemu nie?
- Ponieważ robię się przez to potrzebujący.
- Właśnie o tym mówiłem! – Krzyknął głośno i dramatycznie Ashton.
- Wasza dwójka jest taka słodka. – Zaśmiała się Krystal.
Gdy tylko brązowowłosa opuściła samochód, Michael podgłosił Green Day jak tylko się dało.
Krystal lubiła Green Day, ale powiedziała Michaelowi, że nie, żeby zobaczyć jego reakcję na to. Michael po prostu to przyciszył, żeby nie musiała tego słuchać i siedział spokojnie.
Krystal wtedy uśmiechnęła się do mnie we wstecznym lusterku i wymamrotała: „Trzymaj go".
-----
Hej, to ja!
co tam u was, kluseczki?
jestem przemęczona a to dopiero dwa tygodnie szkoły :"-)
poza tym, napisałam dziś 6 wierszy i zastanawiam się nadal co ze mną nie tak??
Dawajcie radę w szkole, czy gdziekolwiek musicie ją dawać, nie pijcie dużo, żeby nie musieć korzystać z łazienek publicznych FU! jedzcie ile trzeba, uczcie się od czasu do czasu i nie zapominajcie o tym tłumaczeniu, haha!
Kocham was
xx
Advertisement
- In Serial8 Chapters
Deep Sea Shark
Shen is a young servant from an important family and he had managed to avoid the obligatory test to become a cultivator for five years.His life was already good enough and the world of cultivation was too harsh for him, who loved peace and did his best to avoid conflict. However, his easygoing days came to an end when he became unable to avoid the test that year. Shen soon learns that suffering is shared by humanity as a whole and he cannot escape that. What is the cost of peace? How much is he willing to sacrifice for solitude? If he wants to achieve anything, he must get stronger and adapt. Accompany Shen on his journey to become stronger and seek enlightenment. Note: This story is undergoing a major revision. Thus far only chapters one to five are good to go. I don't own the cover image. You can find the original here: https://www.deviantart.com/miuxu0602/art/Time-in-the-eyes-88849253 If you own the image and would like to see it removed, send me a message.
8 236 - In Serial7 Chapters
The power of scrolls
Devan a man who is considered a NEET on Earth has been transported to another world called Alia.A world filled with magic and monstrous creatures.Devan was born as the third child of Eric Clovis the Baron of the Digrave Key an ancient battlefield in the ancient era. Plotted by one of his older siblings he was left for dead in the outskirts valley in the Wretched forest. Picture used in the cover is not mine. Courtesy of pngtree https://www.pinterest.co.uk/pin/564568503287542826/
8 119 - In Serial7 Chapters
Consumption
Braxton was just an average everyday male. His life was peaceful, boring. He was tired of his hometown, he wanted to escape, wanted new experiences in life. When a girl from his High School comes up missing, it sends the once peaceful town into a frenzy. Can Braxton solve the mystery or will he be to late to save his hometown?
8 59 - In Serial9 Chapters
Our Journey Through Radiance
The fun-loving Theatre Troupe called Tartarus were well-known for their epic performances. Even gaining the chance to preform in front of a large audience, in front of King Darren, the Imperial Ruler of the great kingdom of Lancia. It was supposed to have been a simple event. However, little did he know that… a band of thieves had been invited into his home! Their plot was to kidnap the Second Prince! And after they were done, take him out of the kingdom of Lancia. Fleeing from imminent threat. But all is not as it seems… A traitor among their ranks, a parasitic knight who followed them without letting go, a prince who WANTED to be kidnapped, a unique black magic user, and a wolf girl who had no choice but to bring everyone together. When the world is threatened, heroes must make themselves. Let this be the adventure of their brilliance.
8 183 - In Serial19 Chapters
Bench ☼ LisKook
✧ In which a boy and a girl met at a specific bench.---All Rights Reserved.©bwichim95---This is my first story so it may not be the best. :3
8 159 - In Serial7 Chapters
spin my feelings - Chris sturniolo
"all because of a game."Who knew a stupid game could make someone's life go wrong? But maybe it wasn't wrong and it was right after all..?
8 120

